Janusz Sujecki w ręku trzyma dwie opasłe aktówki. Od ponad 2 lat próbuje uchronić przed rozbiórką kamienicę przy ul. Ciepłej 3, w której urodził się ks. Ignacy Skorupka.
Graffiti na ścianach odpadający tynk, zamurowane niektóre okna. Na pierwszy rzut oka, kamienica przy ul. Ciepłej 3 nie pasuje do "szklanego towarzystwa” biurowców przy rondzie ONZ. Jej wartość zdradza zamontowana w 1997 r. tablica na frontonie budynku - "W tym domu urodził się 31 lipca 1893 r. Ignacy Jan Skorupka - ksiądz kapelan Wojska Polskiego poległy w bitwie pod Ossowem 14 sierpnia 1920 r. Bohater wojny polsko-bolszewickiej, obrońca Warszawy”.
Mieszkańcy jeszcze do niedawna spierali się, w której klatce mieszkał mały Ignaś. Teraz została ich tylko garstka. Bo zdaniem administracji, w niedawno remontowany budynek nie opłaca się dalej inwestować, poza tym, kamienica nie pasuje do otoczenia. W 2010 r. mieszkańcy dostali zawiadomienie o wykwaterowaniu. - Ta informacja bardzo mnie zaskoczyła. Nic nie wskazywało na to, że budynek nie nadaję się do mieszkania - przyznaje pani Joanna, mieszkanka kamienicy przy ul. Ciepłej. Tak jak ostatni lokatorzy, czeka na lokal zastępczy.
Decyzja zaskoczyła także środowiska związane z ochroną stołecznych zabytków. - Natychmiast wystąpiliśmy z wnioskiem o wpisanie do rejestru zabytków nie tylko samej kamienicy, ale także stojącej na dziedzińcu kapliczki i oficyn - mówi Janusz Sujecki ze Stowarzyszenia Obrońcy Zabytków Warszawy.
Zdaniem społecznika, do wpisania do rejestru zabytków kwalifikuje budynek przede wszystkim nie jego wartość artystyczna, a historyczna i naukowa. - To przede wszystkim świadek historii - narodzin bohaterskiego kapłana i przedwojennej Warszawy - na klatkach schodowych zachowały się oryginalne drewniane schody i balustrady, w mieszkaniach do tej pory znajdują się gipsowe rozety i sztukateria. To jedyny tego typu budynek na tej ulicy. Poza tym, jest to także cenny obiekt dla środowisk żydowskich - budynek mieścił się w granicach getta i został utrwalony na ikonografii getta - wyjaśnia obrońca zabytków.
Starania o zachowanie historycznego obiektu poparła parafia Wszystkich Świętych, praska katedra, Muzeum Ordynariatu Polowego, parafia katedry polowej WP, a także środowiska żydowskie - Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma i Fundacja im. prof. Mojżesza Schorra. Kilkukrotnie przed dzielnicowym ratuszem protestowali także sami mieszkańcy.
Jednak zdaniem konserwatora zabytków, "kamienica nie posiada dostatecznego zasobu wartości kwalifikujących go do objęcia go ochroną”, poza tym, "w celu upamiętnienia tego wydarzenia [red. narodzin ks. Skorupki w kamienicy przy ul. Ciepłej], jak i osoby ks. Skorupki nie jest istotne zachowanie samego budynku, o ile nie posiada on samoistnych wartości zabytkowych”. Za uznaniem "znacznej wagi interesu społecznego” opowiedziało się natomiast Ministerstwo Dziedzictwa i Kultury Narodowej, dwukrotnie uchylając decyzję mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków o nie wpisywaniu kamienicy do rejestru zabytków.
- Zniknięcie kamienicy byłoby dla miasta wielką stratą. To odbieranie mieszkańcom ich tożsamości. W Warszawie jest wiele przykładów na to, że niszczy się nasze dziedzictwo - alarmuje. Z kolei Paweł Chmurzyński, pasjonat architektury stolicy, zwraca uwagę, że w mieście można znaleźć przykłady łączenia zabytkowej architektury z nowoczesnym budownictwem. Przykładem tego jest choćby apartamentowiec zlokalizowany w praskim młynie.
Janusz Sujecki będąc jeszcze na studiach, pod koniec lat 70-tych, w ramach Towarzystwa Przyjaciół Warszawy stworzył grupę zajmującą się ochroną zabytków. To m.in. dzięki jego staraniom możemy poczuć klimat przedwojennej stolicy spacerując ul. Smolną czy Foksal, które swego czasu miasto przeznaczyło do rozbiórki. Ocalić udało się także m.in. o ul. Próżną, Targową czy Ząbkowską. Społecznikowi udało się także uratować wiele obiektów związanych ze społecznością żydowską.
Bilans ponad 35-letniej działalności ocenia optymistycznie. Ale są także bolesne momenty. - Żałuję, że nie udało się ochronić przed wyburzeniem na przykład parowozowni praskiej, zabytku z 1860 r. czy dworca pocztowego, który odegrał niebagatelną rolę w powstaniu warszawskim - ubolewa.
Na podwórzy starej kamienicy przy Ciepłej stoi kapliczka. O obecność Matki Bożej w 1943 r. postarali się w czasie wojny sami mieszkańcy. Za życia dozorczyni budynku wielokrotnie powtarzała, że to za Matczyną przyczyną kamienica z wojny ostała się sama jedna, "jak sierota”. Czy i teraz będzie podobnie? 21 maja Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego znów uchyliło decyzję wojewódzkiego konserwatora.