Zakonczyło się posiedzenie Zgromadzenie Narodowe. Władzę przejął Andrzej Duda.
Posiedzenie Zgromadzenia Narodowego prowadził marszałkowie: Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i Senatu Bogdan Borusewicz. Zbliżając się do Sejmu można było wyczuć, że dziać się będzie tam coś wyjątkowego. Napotykani posłowie, zarówno z PiS, ale też innych partii powtarzali, że taki dzień zawsze jest świętem dla państwa i demokracji.
Przemówienie prezydenta posłowie i goście przyjęli burzą oklasków na stojąco. Wstał również ustępujący prezydent. A. Duda skrótowo mówił, jak będzie wyglądać jego prezydentura i jakie tematy będzie podejmował. - Powstanie Biuro Pomocy Polakom mieszkających za granicami naszego kraju. Oni potrzebują większego kontaktu z Ojczyzną - zapowiedział.
Prezydent odwoływał się swojej podróży po kraju w czasie kampanii. - Mam poczucie ogromnego zobowiązania i odpowiedzialności. Wielokrotnie słyszałem,, że coś jest "niemożliwe". Otóż stoję dziś tutaj jako prezydent. Wiele jest możliwe, jeśli działamy zgodnie i jesteśmy dla siebie życzliwi - stwierdzi. dziś urząd i wierzę, że się uda - tymi słowami nowy prezydent kończy orędzie. Na sali burza oklasków. Część zgromadzonych - także prezydent Bronisław Komorowski - wstała i dziękuje Dudzie oklaskami.
Odrębny wątek dotyczył spraw obronności. Prezydent podkreślił, że musimy dbać o stan armii, a także umacniać swoją pozycję w ramach sojuszów międzynarodowych, głównie NATO, gdzie jego zdaniem Polska musi być bardziej aktywna. - Polityka międzynarodowa nie potrzebuje rewolucji, ale większej aktywności - kontynuował.
A. Duda otwarcie zapowiedział, że ludzie kultury mogą liczyć na jego wsparcie. - Kultura potrzebuje mecenatu państwa - powiedział. Zwrócił się także do polityków podkreślając, że ludzie pokładają w nich wielkie oczekiwania i potrzeba wzajemnej współpracy, aby im sprostać.
To święto demokracji miało też przykry akcent. Było nim buczenie z ław, w których zasiadają posłowie PO, gdy prezydent Duda mówił o stanie państwa, o głodnych, biednych dzieciach na wsiach.
Po posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego pary prezydencie spotkały się na krótko w jednym z pomieszczeń w Sejmie. Później, zgodnie z tradycją A. Duda pożegnał ustępującego Bronisława Komorowskiego. Z sejmowej galerii słuchali go także wcześniejsi prezydenci Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski.