Był modnisiem, bawidamkiem, duszą towarzystwa... Teraz jest duszą świętą.
Święty Gabriel od Matki Bożej Bolesnej wraz z innymi świętymi młodziankami patronuje budującemu się kościołowi na terenie parafii św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty na Białołęce. W przyszłości kościół ma się stać sanktuarium, przy którym powstanie silny ośrodek wsparcia dla młodzieży i rodziców. Z propozycją wyszedł ordynariusz warszawsko-praski abp Henryk Hoser SAC, który odwiedził włoskie sanktuarium św. Gabriela i postanowił podobne stworzyć w swojej diecezji.
Misję tę zlecił pasjonistom - współbraciom włoskiego świętego. Kościół zaś umiejscowił przy ul. Ostródzkiej 172, w jednej z najbardziej dynamicznie rozwijających się dzielnic Warszawy, gdzie osiedlają się młode małżeństwa i rodziny. - Chcemy pomóc młodym ludziom odpowiedzieć na pytanie: jak sensownie żyć i być szczęśliwym? - mówi o. Przemysław Śliwiński CP, jeden z czterech pasjonistów posługujących na Białołęce.
W kilku pomieszczeniach na plebanii zorganizowano stałe zajęcia dla dzieci i młodzieży. W przyszłości do dyspozycji młodych zostanie oddany zmodernizowany i rozbudowany budynek, w którym teraz mieści się kaplica.
Kim był mało u nas znany św. Gabriel od Matki Bożej Bolesnej? Franciszek Possenti urodził się 1 marca 1838 r. w Asyżu. Został ochrzczony w tej samej chrzcielnicy, w której kilka wieków wcześniej pierwszy sakrament przyjmowali św. Franciszek i św. Klara. Jego ojciec był gubernatorem prowincji i mimo że rodzina liczyła trzynaścioro dzieci, żyło się jej dostatnio. Kiedy miał 4 lata, zmarła jego matka, a cały ciężar wychowania dużej gromadki przejął ojciec. Chociaż Franciszek wychowywał się w szkołach zakonnych, prowadził rozrywkowe życie. A jednak w wieku 18 lat porzucił wszystko i wstąpił do pasjonistów, których reguła należała wtedy na najsurowszych.
Radykalna zmiana dokonała się w młodzieńcu, kiedy podczas epidemii cholery zobaczył niesiony w procesji obraz Matki Bożej, zwany "ikoną ze Spoleto", a w sercu usłyszał głos Maryi nawołujący do zmiany życia. Pokonując opór ojca, który miał już dla niego kandydatkę na żonę, i własną żywiołową naturę, wstąpił do Zgromadzenia Męki Jezusa Chrystusa. Tam - jak potem pisał w listach - odnalazł spokój. Tam też w ciągu zaledwie sześciu lat osiągnął świętość. Zmarł na gruźlicę w wieku 24 lat.
Na tę intensywną, świadomie przeżywaną drogę ku świętości św. Gabriela wskazywano podczas beatyfikacji w 1908 r. oraz kanonizacji w 1920 r. Przy jego grobie w klasztorze pasjonistów pod Spoleto działy się cuda. Teraz do sanktuarium, w którym przechowywane są integralne szczątki patrona młodych, zakonników i kleryków, przybywa młodzież z całych Włoch. Tradycją stały się marcowe pielgrzymki maturzystów, którzy właśnie u „uśmiechniętego świętego” szukają wsparcia w decyzjach o wyborze drogi życiowej. Co roku modli się u jego grobu ok. 2 mln pątników. Dwa lata temu, pokonując na rowerach ponad 2 tys. km, dojechali tam również pielgrzymi z białołęckiej parafii św. Mateusza.
A tych, którzy chcą poznać św. Gabriela i jego dzieło, proboszcz o Śliwiński CP zaprasza 20 września na parafialny odpust: na Mszę, modlitwy przy relikwiach, spotkanie przy domowym cieście i piknik. Wcześniej, 12 września, o godz. 10 przewodnik Krzysztof Przygoda zaprasza na spotkanie u ojców pasjonistów na Grochowie przy ul. Zamienieckiej 21.
Misję Gabriela i budowę sanktuarium można wesprzeć, wpłacając pieniądze na specjalny rachunek. Szczegóły TUTAJ.