Mszę św. z okazji 40-lecia kaplicy w Choszczówce odprawił abp Henryk Hoser. Kaplicę sprowadził z Kurpiów w 1973 r. dla mieszkańców Choszczówki Prymas Tysiąclecia.
- Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński sakralności człowieka bronił w sposób heroiczny, w każdej sytuacji, bronił w każdej postaci i w każdym wcieleniu. Bronił wszystkie kategorie osób, a zwłaszcza te, które w drodze do nieba wyznaczają swego rodzaju kolejne kilometry czy znaki milowe, bo przecież bronił biskupów, kapłanów, osoby konsekrowane, rodziny, ojców, matki, dzieci. Był to stały wątek jego przepowiadania: pierwszeństwo osoby ludzkiej nad wszystkimi dobrami współczesnymi nam ciągle i w sposób konsekwentny przypominał - powiedział w homilii podczas Mszy św. w kaplicy kurpiowskiej w Choszczówce abp Henryk Hoser SAC. - Wyobrażamy sobie, jak on musiał strasznie cierpieć, kiedy po jego powrocie z uwięzienia z Komańczy uchwalono ustawę o aborcji na życzenie. To była ogromna rana w jego sercu. Miał świadomość, że zabijanie nienarodzonych powoduje w naszym narodzie ranę, która będzie trudna do zabliźnienia.
Eucharystia była punktem kulminacyjnym obchodów 40-lecia poświęcenia tej kaplicy przez kard. Wyszyńskiego. - Wydaje się, że Choszczówka była miejscem uprzywilejowanym i tutaj prymas okazywał się tym, kim był naprawdę, tu okazywała się jego figura ojcowska. Bo w kontakcie bezpośrednim ks. prymas był człowiekiem bardzo ciepłym i serdecznym. Pierwszy i ostatni raz widziałem go z bliska 40 lat temu, w 1975 r., gdy mieliśmy u niego audiencję przed wyjazdem na misje - wspominał abp Hoser. Dodał też, że utkwił mu w pamięci wpis kard. Wyszyńskiego w księdze jednej z parafii, które wizytował. - Zadziwia on szczegółowością i kompletnym, wyczerpującym charakterem. Prymas napisał tam bardzo szczegółową analizę i syntezę spraw tej parafii. Ale gdy sobie uświadomimy, jaki ogromny zakres odpowiedzialności na nim spoczywał - był ordynariuszem dwóch wielkich diecezji (gnieźnieńskiej i warszawskiej), a równocześnie był odpowiedzialny za losy Kościoła w Polsce - to on potrafił napisać własnoręcznie tak obszerny protokół, mimo wszystkich tych zajęć. To jest heroizm, który też stanowi przyczynek do jego beatyfikacji - podkreślił ordynariusz warszawsko-praski. - Od prymasa Wyszyńskiego możemy się uczyć wierności i stałości, i przede wszystkim tego, że mamy dla innych być drogowskazem do nieba - dodał. Uroczystości zakończyła wspólna agapa.
W Choszczówce ma swoją siedzibę Instytut Prymasa Wyszyńskiego Łukasz Krzysztofka /Foto Gość Posiadłość znajdująca się w Choszczówce przy ul. Świerkowej została kupiona w 1969 r. przez kard. Wyszyńskiego z myślą o Instytucie Pomocnic Jasnogórskiej Matki Kościoła (obecnie Instytut Prymasa Wyszyńskiego). Członkinie instytutu tak urządziły dom, że stał się on azylem i miejscem odpoczynku dla prymasa Wyszyńskiego. W 1973 r., z inicjatywy kard. Wyszyńskiego, na terenie ogrodu powstała kaplica dla wiernych w adaptowanej chacie kurpiowskiej, przywiezionej z Zalasu k. Myszyńca. Prymas Wyszyński poświęcił ją 21 sierpnia 1975 roku. W Choszczówce odbywały się zebrania Rady Głównej Episkopatu Polski, Komisji Maryjnej, tu kard. Wyszyński przyjmował dostojników Kościoła. Częstym gościem był kard. Karol Wojtyła, który właśnie w Choszczówce spędził ostatni dzień swojego pobytu w Polsce przed wyjazdem do Rzymu na konklawe, gdzie został wybrany papieżem. Z tego względu Choszczówka została nazwana polskim Castel Gandolfo. Kard. Wyszyński po raz ostatni przebywał w Choszczówce od 27 do 30 marca 1981 r., dwa miesiące przed śmiercią. O tym miejscu powiedział, że jest ono „zbiornikiem nowych sił Miłości”. W każdą niedzielę odprawiana jest tu Msza św. o 10.30. W Choszczówce, oprócz drewnianej kaplicy kurpiowskiej, znajdują się kaplica z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, namalowanym przez Wandę Zagórską z Częstochowy, pokój Prymasa Tysiąclecia i pokój założycielki Instytutu Prymasa Wyszyńskiego Marii Okońskiej z licznymi pamiątkami.