Warszawa nie zgadza się na planowaną w sobotę manifestację na placu Defilad przeciw muzułmańskim imigrantom. Na portalach w internecie obecność na niej zadeklarowało ok. 40 tys. osób. Organizator już otrzymał decyzję ratusza, ale może się jeszcze od niej odwołać.
Poinformował o tym wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak. - Warszawa boleśnie doświadczyła w swojej historii, czym jest ksenofobia i nienawiść. Dlatego dzisiaj nie może być naszej zgody na to, żeby w centrum naszego miasta rozbrzmiewała mowa nienawiści. Jest to sprzeczne z wartościami, jakie wyznają warszawiacy, wartościami otwartości i tolerancji - powiedział J. Jóźwiak.
Jak mówił, celem zgromadzenia na placu Defilad i ulicach Warszawy miało być pokazanie sprzeciwu wobec muzułmańskich imigrantów oraz przypomnienie i uczczenie bitwy pod Wiedniem stoczonej 12 września 1683 r. między wojskami polsko-austriacko-niemieckimi pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego a armią Imperium Osmańskiego.
Jarosław Jóźwiak zapewnił, że miasto bardzo rzadko zakazuje zgromadzeń publicznych. Uzasadniał, że odmowa została wydana po analizie dokumentów złożonych przez organizatora oraz materiałów i plakatów dostępnych m.in. w internecie.
Wiceprezydent przekonywał, że analiza tych materiałów pokazała, że doszło do naruszenia prawa w dwóch punktach. - Po pierwsze w zakresie takim, że część miejsc, gdzie ma odbyć się ta manifestacja, jest zajęta pod inne wydarzenia, np. ul. Nowy Świat czy pl. Defilad. Po drugie, zachowania i nawoływania do udziału w tej demonstracji, w naszej ocenie, wypełniają przesłanki mówiące o naruszeniu ustaw karnych związanych z mową nienawiści - argumentuje wiceprezydent stolicy.
Pytany przez dziennikarzy, czy nie obawia się, że mimo zakazu demonstracja dojdzie do skutku, J. Jóźwiak odpowiedział, iż "ma nadzieję, że organizator zachowa się rozsądnie". - Zgodnie z zakazem nie może odbyć tego zgromadzenia - podkreślił.
Dyrektor stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ewa Gawor wyjaśniła, że organizator może się odwołać od decyzji ratusza w ciągu 24 godzin do wojewody mazowieckiego. Wskazała, że w uzasadnieniu przywołane zostały przepisy karne, m.in. art. 216, 256 i 257 dotyczące znieważania publicznego, nawoływania do nienawiści. Zostały też przytoczone wyroki sądowe w podobnych kwestiach.
E. Gawor powiedziała dziennikarzom, że w zgłoszeniu jako organizator demonstracji wpisana była osoba prywatna, a w manifestacji miały wziąć udział 2 tysiące osób. Jednak na jednym z portali społecznościowych zapowiedziana była manifestacja "Polacy przeciw imigrantom" organizowana właśnie w sobotę, na pl. Defilad, przez ONR Brygada Mazowiecka i społeczność Polacy Przeciw Imigrantom. Udział w wydarzeniu zadeklarowało na portalu społecznościowym 40 tys. osób.
Organizatorzy określili na jednym z portali internetowych decyzję ratusza jako "kneblowanie ust i wprowadzanie cenzury". Podkreślono, że ratusz cofnął wcześniej wydaną zgodę, i zapowiedziano wydanie w najbliższym czasie oświadczenia.