Kilkadziesiąt par małżeńskich odnowiło przyrzeczenia.
Najmłodsi świętowali 5. rocznicę ślubu, ale byli też tacy, którzy wspólnie przeżytych lat mają już kilkadziesiąt. Podczas odpustu bł. Władysława z Gielniowa, w kościele na Natolinie odnowili przyrzeczenia małżeńskie. Na wielu twarzach widać było wzruszenie, kiedy trzymając się za ręce, mówili o swojej miłości i wierności. Niektórych otaczał wianuszek dzieci - tych w wózkach i już całkiem dorosłych - a czasami nawet wnuków.
Agnieszka i Krzysztof Bujakowie przyszli na uroczystość tak, jak przed laty: ona w sukni ślubnej, on w tym samym garniturze. Zmieniło się tylko tyle, że teraz za ręce trzymali synów: Adriana i Kamila. Odnawiając przyrzeczenia małżeńskie byli bardzo wzruszeni.
- Najważniejsza jest wiara i miłość. Kiedy one są w małżeństwie, niestraszne są burze. Dzisiejsza uroczystość przypomniała nam o tym, co nas połączyło - mówią Agnieszka i Krzysztof, którzy ślub brali 25 czerwca 2005 r.
Czytaj także: Muzulmnie-pukaja-do-drzwi-Co-odpowiesz