Za te noszone pod sercem, za zbuntowanych nastolatków i już brodatych ojców własnych rodzin. Codziennie ponad 60 tys. rodziców modli się na różańcu za swoje dzieci.
Po różaniec Małgorzata sięgnęła jak po koło ratunkowe. Czuła się bezsilna, rozczarowana, wciąż zadawała sobie pytanie, gdzie popełniła błąd. Oboje z mężem wyrośli w oazie, są zgodnym małżeństwem od 36 lat. Córka, która pracuje za granicą, żyje bez ślubu, ma dziecko. Druga, studentka, „mieszka z chłopakiem”. Najstarszy syn miał problemy w małżeństwie i właśnie oświadczył, że się rozwodzi. – O Różańcu Rodziców powiedział mi mój spowiednik – mówi Małgorzata. – Modlę się w nim od roku. Ja sama bardzo się na tej modlitwie uspokoiłam. Poczułam, że cokolwiek by się działo, Maryja czuwa nad moimi dziećmi. Za wymodlony cud uważam to, że małżeństwo mojego syna się nie rozpadło i przetrwało kryzys. Drugi – młodsza córka ze swoim chłopakiem wyznaczyli datę ślubu. Teraz modlę się intensywnie za drugą córkę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.