Głos Kościołów lokalnych zmienił ukierunkowania dyskusji.
Synod nie jest parlamentem i nie będziemy tworzyć prawdy przez głosowanie a tylko będziemy tej prawdy szukać i odczytywać tak jak Duch św. nam pozwala. Te słowa papieża Franciszka uznał abp Henryk Hoser za bardzo ważne podsumowując pierwszy roboczy dzień obrad XIV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów nt. powołania i misji rodziny w Kościele i świecie współczesnym, który od 4 października obraduje w Watykanie.
Abp Hoser, jeden z trzech ojców synodalnych z Polski, zwrócił uwagę na wystąpienie kard. Petera Erdő. Jego zdaniem było ono ważne dlatego, że przypomniał on na jakich podstawach opracowano synodalne „Instrumentum laboris” a mianowicie przede wszystkim w oparciu o ankiety przeprowadzone w Kościołach lokalnych na całym świecie.
Zwrócił m.in. uwagę na konieczność teologicznego spojrzenia na rodzinę, gdyż taka wizja rodziny wydaje się być obecnie zagubiona. „Powinniśmy wrócić do refleksji na temat, jaki jest zamysł Boży wobec rodziny, jaką rodzinę chcemy stworzyć dzięki działaniom Kościoła, który ma być źródłem światła dla ludzi często pogrążonych w ciemnościach, zagubionych, żyjących w życiowym zapętleniu” – powiedział biskup warszawsko-praski.
Jego zdaniem, "Instrumentum laboris" jest ważnym dokumentem również dlatego, że zlikwidował on złudzenia pewnych kręgów, że Kościół odejdzie od tradycyjnej nauki na temat małżeństwa, np. zgodzi się na udzielanie komunii św. dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach a nawet dopuści do błogosławienia związków homoseksualnych. „Ważne jest to, że pod wpływem ankiet nastąpiła zmiana ukierunkowania Synodu” – zaznaczył arcybiskup.
Zwrócił uwagę, że w dzisiejszych wystąpieniach dało się zauważyć konfrontację między wizją rodziny tradycyjnej, żyjącej etosem chrześcijańskim a wizją rodziny współczesnej, w której dostrzec można istotną zmianę antropologiczną. „Przedstawiano różny stan rodzin wynikający z procesów socjologiczno-kulturowych, które dokonują się w określonych krajach” - powiedział.
Przypomniał, że w większości wypowiedzi ojców synodalnych przeważał apel o rehabilitację i wzmocnienie duszpasterstwa rodzin, które powinno odpowiedzieć na ich sytuację w sposób inteligentny i adekwatny. Podkreślano konieczność nie odstępowania od prawdy teologicznej o małżeństwie odwołując się przede wszystkim do nauczania Jezusa Chrystusa, Starego Testamentu a nawet religii naturalnych.
Podkreślano też wolę nie odstępowania od nauczania Kościoła o małżeństwie, jego sakramentalności, zrozumienia dynamiki ludzkiej miłości. Natomiast niektórzy występujący podczas sesji, głównie biskupi języka niemieckiego, proponowali aby przyjąć obecny stan rodzin i szukać dobra w tym co jest. „Taka propozycja jest dość ekwilibrystyczna, która nie powoduje ruchu wzrostu człowieka a raczej utwierdza ludzi w sytuacjach, w których się znajdują” – zaznaczył abp Hoser.
Ważny głos zabrał kard. Giuseppe Bertello, przewodniczący Gubernatoratu Państwa Watykańskiego, który mówił o losie dzieci zmuszanych do pracy zarobkowej a ich los jest coraz gorszy. „Dziecko pracujące traci przede wszystkim swoje dzieciństwo, edukację, integrację w rodzinie. Zazwyczaj jest to praca źle opłacana i ponad jego siły. Dziecko takie ma poczucie eksploatacji, instrumentalizacji oraz krzywdy” – mówił włoski kardynał.
Natomiast przedstawiciel Syrii wskazał na konieczność obrony niszczonych zabytków kultury chrześcijańskiej na Bliskim Wschodzie. Są to straty nieodwracalne dla kultury materialnej Kościołów rytu wschodniego obecnych tam od 2 tys. lat i całego świata.
Podczas sesji popołudniowej 5 października wystąpiło 27 mówców, każdy po 3 minuty, którzy dzielili się doświadczeniami rodziny w ich krajach pochodzenia, z różnych części świata i obszarów kulturowych. W wolnej godzinie dyskusji wystąpiło 16 przedstawicieli Kościołów lokalnych. Mówiono też m.in. na temat metod dalszych prac synodu, zwłaszcza w małych grupach tzw. „circuli minores”.