Jeden samochód z wypożyczalni może zastąpić 4-6 prywatnych aut.
Organizacja i zarządzanie miejską wypożyczalnią aut będzie należeć do zadań Zarządu Dróg Miejskich - zdecydowali w czwartek stołeczni radni. Mieszkańcy mogliby korzystać z takiej wypożyczalni najwcześniej w II połowie 2016 r.
Radni poparli uchwałę wprowadzającą zmiany zadań realizowanych przez ZDM. Dołożono do nich wdrożenie i zarządzanie miejską wypożyczalnią samochodów, czyli systemem tzw. carsharingu.
Łukasz Puchalski, dyrektor ZDM, powiedział dziennikarzom, że decyzja radnych ma charakter administracyjny; nie ma jeszcze nawet ogłoszonego przetargu. Wyjaśnił, że ideą stworzenia wypożyczalni miejskich aut jest stworzenie alternatywy dla sporadycznego indywidualnego ruchu samochodowego w centrum miasta, a co za tym idzie - uwolnienie przestrzeni zajmowanej przez stojące przez większość czasu samochody.
Puchalski liczy, że z miejskich samochodów korzystałyby osoby, które korzystają z własnego auta sporadycznie - raz tydzień, dwa. Pytany, jak mógłby wyglądać system w Warszawie, powiedział, że najbardziej prawdopodobny jest model „swobodny”, w którym samochody nie muszą być wypożyczane i zwracane w tym samym miejscu.
Puchalski nie wykluczył, że jeśli system przyjąłby się w mieście, z czasem do taboru mogłyby dołączyć także pojazdy elektryczne. Nie jest także wykluczone, że auta z wypożyczalni mogłyby się poruszać po buspasach. Przewidywana forma płatności to - wzorem krajów zachodnich - opłata za minutę korzystania z usługi.
Puchalski zaznaczył, że „tam, gdzie system carsharingowy jest już ugruntowany”, jeden samochód z wypożyczalni jest w stanie zastąpić od 4 do 10 samochodów prywatnych. - Tymczasem w Warszawie cały czas przybywa prywatnych aut, obecnie wskaźnik wynosi ponad 620 samochodów na tysiąc mieszkańców - powiedział szef ZDM.
- Jesteśmy blisko tej "górki", przy której system komunikacji indywidualnej w centrum miasta przestaje być wydolny - zaznaczył Puchalski.