Na bezsilność, lęk, sytuacje beznadziejne... - Nowenna Pompejańska.
Alicja Bobkowska zauważa jeszcze inny „skutek uboczny” tej modlitwy. - Przynosi niezwykły spokój, duchowy odpoczynek, porządkuje codzienność i życie - mówi członkini apostolatu. - Często sięgają po nią ludzie przygnieceni jakąś trudną, życiową sytuacją, zdesperowani, nawet pozostający daleko od Kościoła. Ta modlitwa wielu zmienia, zbliża do Boga i prowadzi do nawrócenia.
- Zaczęłam ją odmawiać, kiedy dowiedziałam się, że mam raka - mówi Danuta z Warszawy.
- Przeszłam trzy operacje i tak się wszystko układało, że nawet w czasie pobytu w szpitalu nie przerwałam modlitwy. Bardzo bałam się operacji i byłam spanikowana. Za to czułam wręcz namacalną opiekę Matki Bożej w tym czasie. Jakby stała przy moim łóżku. Dalsze leczenie przeszłam bardzo dobrze. Wierzę, że to dzięki łasce wyproszonej na nowennie - dodaje.
Mówiąc o nowennie Roman Schulz OP podkreśla, że nie jest to modlitwa żądań i automatycznych uzdrowień, chociaż, jak podaje wiele świadectw - i takie się zdarzają. "Ważne aby modlić się z pokorą!, Nie żądajmy, ale prośmy i ufajmy!" - napisała we wczorajszym świadectwie Monika, samotna matka dwójki dzieci, która nie miała pracy (www.pompejanska.rosemaria.pl). Pierwszą nowennę odmówiła i była rozczarowana, bo wszystkie rozmowy kwalifikacyjne, na które w tym czasie chodziła, kończyły się fiaskiem. Jednak pod wpływem modlitwy nastąpiła w niej wielka duchowa przemiana, czuła niezwykłą bliskość Matki Bożej. Drugą nowennę odmawiała z nastawieniem: "Niech się spełni wola Twoja, Boże". I czekała. We wrześniu tego roku otrzymała łaskę. "Dostałam pracę taką o jaką prosiłam, w takich godzinach i w takim miejscu, że swobodnie mogę odwozić dzieci do szkoły" - pisze Monika.