Radość, satysfakcja i szansa na samodzielne rządy.
Wyciągamy rękę do tych wszystkich, którzy chcą dobrej zmiany; może powstać szerszy biało-czerwony obóz – powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów. Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło mówiła, że nie można zmarnować nadziei Polaków.
Po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów, które wskazały na zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych z rządową większością, zgromadzeni na wieczorze wyborczym tej partii w Warszawie skandowali: "Jarosław! Jarosław!". Następnie odśpiewano hymn narodowy.
"Panie prezydencie, melduję wykonanie zadania" – powiedział prezes PiS, wspominając swojego zmarłego w katastrofie smoleńskiej brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Musimy o nim pamiętać, musimy o nim pamiętać także w tej chwili. I kiedy on przed dziesięciu już przeszło laty składał mi meldunek: "panie prezesie, melduję wykonanie zadania", to ja też dziś składam meldunek: panie prezydencie, melduję wykonanie zadania" - powiedział prezes PiS. Zgromadzeni zareagowali okrzykiem: "Lech Kaczyński! Lech Kaczyński!".
J. Kaczyński podkreślał, że L. Kaczyński potrafił zwyciężać "mimo ogromnej medialnej, a także wizerunkowej przewagi swoich przeciwników”. Prezes PiS dodał, że dzięki działalności Lecha Kaczyńskiego jako ministra sprawiedliwości można było stworzyć Prawo i Sprawiedliwość.
"Przed nami nowy czas. Chciałem bardzo wyraźnie i mocno powiedzieć: to ma być czas pracy, czas pracy naszego zjednoczonego obozu" – zaznaczył Kaczyński. Po wymienieniu nazwisk polityków Jarosława Gowina, Zbigniewa Ziobry i Marka Jurka, których formacje tworzą Zjednoczoną Prawicę, prezes PiS podkreślił, że "ten obóz może się rozszerzać".
"Może powstać taki szerszy biało-czerwony obóz w Sejmie. Wyciągamy rękę do tych wszystkich, którzy chcą dobrej zmiany, chcą zmieniać Polskę. Powinno nas być jak najwięcej" – podkreślił Kaczyński. Jak dodał, jego formacja będzie dążyła do prawdy, ale - zapewnił - "nie będzie żadnej zemsty, negatywnych emocji ani osobistych rozgrywek czy odgrywania się". Szef PiS mówił, że nie będzie "żadnego kopania tych, którzy upadli". "Nawet jeżeli upadli z własnej winy i słusznie" - dodał.
"Musimy wprowadzić pakiet demokratyczny, musimy pokazać, że polskie życie publiczne może wyglądać zupełnie inaczej. Może wyglądać tak, że będziemy z niego dumni" - podkreślił prezes PiS. "Musimy pamiętać, że swego rodzaju karnawał, jakim są wybory, skończył się. Teraz jest wyłącznie czas pracy merytorycznej. I musimy pamiętać o skromności" - dodał.
Prezes PiS zaznaczył, że pierwsze w dziejach polskiej demokracji zwycięstwo jednej partii to coś, na co pracowali różni ludzie, w różnych okresach przez 25 lat od momentu powołania Porozumienia Centrum. Lider PiS wspominał osoby związane z jego ugrupowaniem, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Podkreślał, że oni "wnieśli ogromny wkład w pracę środowiska".
Kandydatka PiS na premiera przemówienie rozpoczęła od podziękowań zaangażowanym w kampanię wyborczą. "Nie byłoby tego wspaniałego sukcesu, gdyby nie decyzje, które podjął pan prezes Jarosław Kaczyński i to właśnie panu premierowi należą się największe brawa i największe podziękowania" - powiedziała Szydło.
"Ta praca, którą zaczęliśmy, musi być kontynuowana. I tak naprawdę, moi drodzy, trzeba wsiąść - może już nie do "szydłobusa" - trzeba wsiąść i pojechać znowu do Polaków i z nimi pracować. Bo jeżeli nie będziemy konsekwentnie spotykali się, rozmawiali i nie będziemy z ludźmi, to to nie będzie dobra władza" - zaznaczyła wiceprezes PiS.
Dodała, że w Polsce jest "dużo ważnych rzeczy do zrobienia", a sukces PiS w wyborach jest dla wielu ludzi ogromną satysfakcją i nadzieją. "I nam tej nadziei nie wolno zmarnować" - podkreśliła. "Musimy być z Polakami, musimy pracować dla Polaków, i musimy przede wszystkim pamiętać zawsze, że jesteśmy na służbie. Daliśmy radę!" - podkreśliła Szydło. "Dziękujemy" – skandowali zgromadzeni.
Szydło podkreśliła, że sukces to zaufanie Polaków, którzy oddali na PiS swoje głosy. "I za to wam wszystkim, nasi rodacy, chcemy bardzo serdecznie podziękować. Dziękujemy, że nam zaufaliście" - dodała.
Szef komitetu wykonawczego PiS Joachim Brudziński pytany przez dziennikarzy, czy Beata Szydło jest nadal kandydatką PiS na premiera, odpowiedział: "To jest oczywiste, premierem będzie Beata Szydło. Czekamy na oficjalny komunikat PKW". Mariusz Błaszczak mówił z kolei o pierwszych projektach, które będzie chciał zgłosić w Sejmie klub PiS, jeżeli tylko PKW potwierdzi sondażowe wyniki."To jest pakiet ustaw, który prezentowaliśmy podczas kampanii wyborczej. Zgłosimy go niezwłocznie, one są gotowe. Chodzi o projekt 500 plus (500 zł na drugie dziecko i kolejne, i na pierwsze w mniej zamożnych rodzinach – PAP), Narodowy Program Zatrudnienia dający miejsca pracy dla młodych ludzi, 15-proc. CIT dla drobnych i średnich przedsiębiorstw, darmowe leki dla seniorów powyżej 75. roku życia, a także projekty prezydenckie, te, na które koalicji PO-PSL nie starczyło czasu - przywrócenie dawnego wieku emerytalnego, podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł i 12-złotowa minimalna stawka" - wyliczał Błaszczak.
Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro poinformował, że jego formacja stworzy w Sejmie wspólny klub z PiS. "Klub będzie wspólny. Takie były ustalenia prezesa Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Gowina i moje, że zbudujemy klub zapewniający stabilność przyszłemu rządowi" – zapowiedział.
Na wieczorze wyborczym obecna była m.in. córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Marta Kaczyńska.
Według niedzielnego sondażu Ipsos PiS zdobędzie 242 mandaty w Sejmie, PO - 133, Kukiz'15 - 44, Nowoczesna Ryszarda Petru - 22, a PSL - 18.