W tym nieco chaotycznie napisanym scenariuszu przebija walka o własny teatr.
W słowniku terminów teatralnych zabrakłoby pozycji, którą można by określić charakter ostatniej premiery w teatrze Kamienica. Zwłaszcza że jest to spektakl niezwykle osobisty. Zachowanie miary w prezentowaniu emocji nie było więc łatwe. Tytuł „Don Kichot z Kamienicy” wyznacza pewien trop, ale nie do końca. Manifest artystyczny Emiliana Kamińskiego to też za mało. W tym nieco chaotycznie napisanym scenariuszu przebija walka o własny teatr.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.