Jak leczyć z niego kościoły, sztukę, dewocjonalia?
Jak ”wyleczyć” prawdziwą sztukę sakralną z naleciałości religijnego kiczu? – zastanawiał się historyk sztuki. Skoro kicz jest kłamstwem, należy go unikać, a nawet z nim walczyć. – W skali społecznej nie jestem optymistą. Walka z kiczem to walka z kulturą masową, jest trudna. Ale trzeba walczyć z kiczem, który jest w nas, jest w naszej duszy. Naprawa świata zaczyna się od nas samych – powiedział bp Michał Janocha.
Prof. Konrad Kucza-Kuczyński przedstawił wiele przykładów kiczu w architekturze i wystroju wnętrz polskich świątyń. Wiele z nich jest „drastycznych” – ostrzegał. Do najczęstszych zaliczył m.in. obwieszanie głośnikami elementów fasady, przesadne nagromadzenie przedmiotów liturgicznych i mebli wokół ołtarza oraz zasłanianie go kwiatami, co uniemożliwia sprawowanie liturgii. Kiczem nazwał także sposób oświetlenia kościelnych wnętrz, w tym oświetlenie „latarkowe” figur maryjnych, nieeksponowanie krzyża i innych cennych zabytków. Prof. Kucza-Kuczyński skrytykował też „przystrajanie” świątyń banerami z wizerunkiem np. Jana Pawła II, a nawet stojaki z logiem Światowych Dni Młodzieży.
- Grafika przy tym nie było, a to poszło w całą Polskę i stoi przy wielu ołtarzach. W przyszłym roku przyjadą do Polski 2 mln ludzi, a my tak reklamujemy ŚDM – ubolewał.
Zdaniem Kucza-Kuczyńskiego na Zachodzie powstają coraz mniejsze i piękniejsze świątynie, natomiast w Polsce odwrotnie: coraz większe i brzydsze. -Jest gorzej niż w latach 80. ub. wieku - podkreślił architekt i nawoływał do prostoty w projektowaniu obiektów sakralnych. Jako przykład prostego, ubogiego, a jednak uduchowionego wnętrza podał kościół Wspólnot Jerozolimskich, przy ul Łazienkowskiej w Warszawie.
Obecny na spotkaniu abp Józef Górzyński podkreślił służebną rolę sztuki sakralnej, zwłaszcza w liturgii. Jego zdaniem "przedekorowana" forma może skupić uwagę na sobie, zamiast odsyłać do Stwórcy. Dlatego apelował o powściągliwość, szlachetne piękno i prostotę w kościołach. Z kolei ks. dr Mirosław Nowak, kustosz Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, wskazał na dzieła, wcale nie wybitne, o wątpliwym artyzmie, które jednak stały się obiektem kultu i poprzez które Bóg udziela wielu łask. Mówił o obrazie Świętej Rodziny z sanktuarium w Studziannej, który powstał z inspiracji miedziorytem "Błogosławieństwo stołu". O jego kopii w Miedniewicach, która została kupiona na odpuście, a stała się cudownym wizerunkiem, a także o 9-centymetrowej figurce Matki Bożej z dzieciątkiem, wykopanej przez rolnika w Gidlach.
- Jak w dzisiejszych kategoriach określilibyśmy te dzieła? - pytał ks. Nowak, przypominając, że Bóg często wybiera to, co głupie w oczach tego świata.