Sieć ścieżek powiększyła się w tym roku o kolejnych kilkadziesiąt kilometrów, na skrzyżowaniach pojawiły się pierwsze śluzy, sierżanty i kontraruch rowerowy a rowery Veturilo wypożyczano prawie 2 mln razy. Czy Warszawa będzie konkurować z Kopenhagą i Amsterdamem?
Warszawa podsumowała sezon rowerowy. Liczby są imponujące: sieć ścieżek powiększyła się o kolejnych kilkadziesiąt kilometrów, na skrzyżowaniach pojawiły się pierwsze śluzy, sierżanty i kontraruch rowerowy a rowery Veturilo wypożyczano prawie 2 mln razy.
- To był udany sezon. Wybudowaliśmy i wyremontowaliśmy 58 km kilometrów dróg rowerowych a Veturilo okazało się jednym z najpopularniejszych systemów w Europie – rowery były wypożyczane średnio co 10 sekund. Mieszkańcy, którzy coraz chętniej korzystają z jednośladów mogą na nas liczyć – na lata 2016-17 zaplanowaliśmy już budowę i remonty ponad 130 km dróg rowerowych – mówi zastępca Prezydenta m.st. Warszawy Jacek Wojciechowicz.
Sieć rowerowa w Warszawie ma już 457 kilometrów - w tym 367 km dróg dla rowerów, 56 km ciągów pieszo-rowerowych i prawie 34 km pasów i kontrapasów rowerowych. 57 proc. tras ma już nawierzchnię asfaltową. Stołeczni cykliści mogą również korzystać z ok. 57 km tras nieoznakowanych znakami i ok. 370 km ulic o ruchu uspokojonym, dostosowanych do bezpiecznego ruchu rowerowego.
Wraz z rozwojem infrastruktury rower staje się coraz popularniejszym środkiem transportu – ruch rowerowy w stolicy, według tegorocznego Warszawskiego Badania Ruchu stanowi już 3,8 proc. podróży niepieszych w ciągu doby.
W 2015 roku aż 70 proc. respondentów „Barometru Warszawskiego” uznało, że stolica jest miastem przyjaznym rowerzystom (w 2013 roku było to zaledwie 45 proc.).