Spektakl pokazuje, jak niewiele liczy się uczucie, gdy w grę wchodzą pieniądze.
To na pewno zjawisko znamienne i pozytywne, że w XXI wieku teatry sięgają po klasykę, i to klasykę polską. Często, jak w przypadku „Fantazego”, ten sam dramat ukazuje się na dwóch stołecznych scenach. Kilka miesięcy temu w Teatrze Powszechnym Michał Zadara wystawił „Fantazego” (obok „Lilli Wenedy”) i obydwie te inscenizacje doczekały się nagród.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści
już od 14,90 zł