Budowa nowego gmachu, na pl. Defilad, ma się rozpocząć w przyszłym roku. Tymczasem w jasnych przestrzeniach "Emilii" możemy zobaczyć efekt rozmyślań nad kondycją sztuki.
„Co on tam robi?” - zastanawiają się przechodnie w centrum Warszawy, spoglądając na wysięgnik przed Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Inspirowany grafiką Albrechta Duerera "Pomnik Chłopa" autorstwa Daniela Rycharskiego ma zapraszać do zamyśleń nad zawartością ostatnich trzech wystaw, które zwiedzić można w budynku dawnego pawilonu meblowego „Emilia”. Więc chłop rozsiadł się na bańce mleka i duma o sztuce. Na pożegnanie starej siedziby MSN pokazało aż trzy wystawy: „Chleb i róże. Artyści wobec podziałów klasowych”, „Robiąc użytek. Życie w epoce postartystycznej” oraz „Po co wojny są na świecie. Sztuka współczesna outsiderów”.
Budowa nowego gmachu, na pl. Defilad, ma się rozpocząć w przyszłym roku. Tymczasem w jasnych przestrzeniach "Emilii" możemy zobaczyć efekt rozmyślań nad kondycją artystów i ich relacji do odbiorców. Wiertło w dłoni symbolizuje władzę artystów nad konsumentami jego dzieła. Ale też moc sprawczą, która kreuje jego emocje. Piętro wyżej garść przemyśleń na temat postsztuki, czyli przedmiotów, które nie mają waloru twórczego, choć chwilami sprawiają takie wrażenie. Stąd można spojrzeć w dół na Chłopa, któremu kolejni przechodnie pstrykają fotki, zadzierając głowy w górę i dziwiąc się: " a czemu to tu stoi?".
"Pomnik Chłopa" autorstwa Daniela Rycharskiego Tomasz Gołąb /Foto Gość Najciekawsza część ekspozycji to chyba sztuka artystów naiwnych. 14 twórców, którzy komentują bieżące wydarzenia malując, rzeźbiąc, fotografując i pisząc. Jak Maria Wnęk - najbardziej znana polska artystka-outsiderka, której prace znalazły się w centrum ekspozycji. Jej twórczość może być symbolem sztuki jako wyrazu niezgody. Zaczęła malować w wieku 40 lat, kiedy trafiła na zajęcia zespołu plastycznego przy nowosądeckim Domu Kolejarza. Malowała na papierze, ale też na przedmiotach znalezionych: blasze, siedzeniach krzeseł, sklejce, tekturze, pilśni, desce, płótnie. Była osobą głęboko wierzącą, jej obrazy mają charakter mistyczny. Większość prac posiada na odwrocie historie objaśniające (tzw. „Życiorysy”) – to od nich Wnęk zaczynała pracę nad obrazem. Teksty te stanowią wizje artystki – słowa "dyktowane" przez Boga i świętych.
Niezwykłym dziełem jest także instalacja Tomasza Machcińskiego, który w tworzonych codziennie od pół wieku autoportretach poszukuje tajemnicy ludzkiego bytu. Za każdym razem wciela się w inną postać z historii i kultury: Matkę Teresę, Gandhiego generała Jaruzelskiego, czy… Chrystusa.
Wystawę w Muzeum Sztuki Nowoczesnej (ul. Pańska 3, róg Emilii Plater) można oglądać od wtorku do niedzieli w godz. 12-20. Wstęp wolny.