Pół wieku po obchodach milenium chrztu Polski na Wydziale Teologicznym UKSW odbyła się ogólnopolska konferencja naukowa "1966. Milenium chrztu Polski prymasa Stefana Wyszyńskiego. Perspektywa teologiczno-społeczna".
- Nie bez powodu konferencja odbywa się przed 1050. rocznicą chrztu Polski. Te obchody dziś nie wyglądałby tak, gdyby nie milenium chrztu Polski, którego inicjatorem i głównym reżyserem był kard. Wyszyński. Półwieku to dobry czas, by spojrzeć na tamte wydarzenia na nowo i w różnych aspektach, przede wszystkim teologiczno-społecznym - powiedziała dr Ewa Czaczkowska.
Otwierając konferencję, kard. Nycz zwrócił uwagę, że za jubileusz 1000 lat chrztu Polski powinna wówczas podziękować cała Polska. - Kwestia chrztu to nie tylko wymiar teologiczny i religijny, choć jest on najważniejszy, ale to także wymiary religijny, tożsamościowy, kulturowy i naukowy - zaakcentował.
Metropolita warszawski zwrócił uwagę, że nie można mówić o obchodach milenium, nie pokazując roli i znaczenia kard. Wyszyńskiego. - Nie byłoby takiego jubileuszu, gdyby nie Wielka Nowenna, która narodziła się w umyśle i sercu prymasa podczas przymusowego internowania - wyjaśnił kardynał.
Dodał, że kard. Wyszyński był "ogromnie bogatą osobą", dlatego konferencja, która się odbyła, ukazywała różne aspekty jego działalności - od ujęcia historycznego, przez aspekt teologiczny, mariologiczny, socjologiczny, a także medialny.
Ks. prof. Zdzisław Kijas, relator Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, zwrócił uwagę, że czytając teksty Wyszyńskiego, można odkryć nie tylko to, że był patriotą, ale przede wszystkim starał się być dobrym obywatelem - "troszczył się, by społeczeństwo mogło się rozwijać, bogacić i duchowo wzrastać".
- On żył ideałami w takim kontekście historycznym, w jakim się znalazł. Nie próbował robić rewolucji, ale budował nową fizjonomię społeczną w oparciu o pracę organiczną - wyjaśnił.
Prelegent zauważył, że aspekt bycia dobrym obywatelem jest wciąż do odkrycia w dziedzictwie prymasa. - Czytając jego spuściznę, mamy pewnego rodzaju trudność. Często pojawia się w nich słowo "patriota", przywiązanie do ojczyzny, natomiast nie pojawia się w jego tekstach termin "obywatel". Być może czasy, w jakich żył, nie były jeszcze gotowe do podjęcia takiego tematu, ale wchodząc głębiej w logikę jego myślenia, można odkryć, że w pierwszej kolejności starał się być dobrym obywatelem, który zabiega o dobro wszystkich podmiotów, jakie znajdowały się na danym obszarze - mówił prof. Kijas.
Z kolei dr hab. Paweł Skibiński, historyk, zwrócił uwagę, że milenium nie było jednorazowym wydarzeniem, ale ponad 10-letnim procesem. - Dla prymasa Wyszyńskiego zaczęło się w Komańczy, kiedy opracowywał Śluby Jasnogórskie Narodu Polskiego, a skończyło się wraz z końcem roku milenijnego w 1966 r. - mówił.
Zauważył, że - z punktu widzenia społeczeństwa polskiego - jubileusz był gigantycznym procesem wychowawczym, który podjął Kościół w Polsce pod przewodnictwem Wyszyńskiego, i który zakończył się zmianą społeczną. - To wydarzenie bezprecedensowe dla społeczeństwa polskiego. Odważniejsi historycy mówią, że bez milenium nie byłoby "Solidarności" - zauważył.
Prelegent zwrócił uwagę, że wielka rola jubileuszu chrztu Polski i kard. Wyszyńskiego wciąż jest zjawiskiem mało znanym i obecnym na kartach podręczników historii. - Trzeba pracować nad tym, by przywrócić pamięć o tym bezprecedensowym programie duchowym, który prawdopodobnie zmienił naszą ojczyznę - powiedział.