W rocznicę godziny śmierci Jana Pawła II na pl. Piłsudskiego czuwało z Nim około tysiąca osób, zasłuchanych w słowa jego encykliki o miłosierdziu i pieśni śpiewanych przez chór Centrum Myśli JP2.
Na pl. Piłsudskiego cały dzień przychodziły pojedyncze osoby. Przystawały przed wielkim portretem i papieskim krzyżem.
- Przychodzimy co roku. Wciąż Jan Paweł obecny jest w naszym życiu - mówiła Renata Murziak, która, z córką Pauliną, przyniosła znicz. Wspominała, że po raz pierwszy zobaczyła papieża w 1983 r. na Krakowskim Przedmieściu. Niewiele pamięta, ktoś z dorosłych trzymał ją na barkach. Czuje się pokoleniem Jana Pawła.
- Modlę się do niego w ważnych sprawach. Dziś przyszłam prosić o pomyślny egzamin gimnazjalny Pauliny - dodała, zatrzymując się pod zdjęciem papieża.
W godzinę śmierci Jana Pawła II na pl. Piłsudskiego było już około tysiąca osób. Na budynku garnizonu warszawskiego wyświetlono ogromne zdjęcie z celi Ali Agcy, ze spotkania z papieżem. Napis "A ty komu przebaczysz?" nawiązywał do Roku Miłosierdzia i tematu rozważań oraz pieśni chóru Centrum Myśli Jana Pawła II pod Papieskim Krzyżem.
Tomasz Gołąb /Foto Gość O godz. 21.37 zabrzmiał utwór "Cisza", po którym zebrany pobłogosławił kard. Kazimierz Nycz, który przypomniał, że powoli odchodzi pokolenie bliskich świadków pontyfikatu świętego Jana Pawła II.
- Ale w kulcie świętych chodzi przecież o to, by poznawać ich naukę i naśladować, a przez wstawiennictwo prosić o łaski, które są nam potrzebne - mówił przypominając przypominając pielgrzymki z 1979 i 1997 r., gdy papież mówił o murze dzielącym Europę, a później murze, który przebiega przez ludzkie serca.
- O czym mówiłby dzisiaj na pl. Piłsudskiego? Jak wiele musiałby wołać, byśmy byli gotowi kruszyć mury między sobą, które sprawiają, że jeden człowiek nie może dogadać się z drugim? - pytał metropolita warszawski. Wspomniał również o Światowych Dniach Młodzieży, darze papieża dla świata, który uczy jak trzeba rozmawiać z młodym pokoleniem. - Ilu ludzi zweryfikowało swoją religijność lub odkryło swoje powołanie podczas takich Dni? Całe pokolenia - dodał kard. Kazimierz Nycz.
Czytaj także: