Młodzi, zagubieni we współczesnym świecie walczą z samotnością i tęsknią do miłości.
COLLEGIUM NOBILIUM to teatr, który działa przy Warszawskiej Akademii Teatralnej a którego celem jest przede wszystkim prezentacja spektakli dyplomowych absolwentów tej uczelni.
Mieści się w zbudowanym w latach 1743-1750 według projektu Jakuba Fontany, architekta królewskiego. budynku teatru konwiktowego.co oznacza internat dla uczniów prowadzony przez szkołę. W XIX wieku przebudowano go na kaplicę, a podczas II wojny został zniszczony.
W latach 1989-1999 został odbudowany staraniem rektorów Akademii Teatralnej ,profesora Andrzeja Łapickiego i profesora Jana Englerta i odtąd pełni funkcję do jakiej został powołany. Kipi życiem i prezentuje osiągnięcia jakie stały się udziałem młodzieży podczas studiów.
Posiada dwie sceny: główną i kameralną imienia Jana Kreczmara. Doświadczeni pedagodzy rozwijają ich wyobraźnię i warsztat, poddając pod dyskusje koncepcje z jakimi przychodzą. A zawsze jest o czym dyskutować.
Spektakl „Mistrz i Małgorzata” w reżyserii Waldemara Raźniaka wprowadził do tekstu postacie, stanowiące współczesne uosobienie zła. Do świty Wolanda dołączyli Mołotow, Stalin, Żdanow, Woroszyłów. Jest to więc nie tylko lekcja teatru, ale także lekcja historii.
Do ostatnich spektakli dyplomowych wśród których znalazła się „Awantura w Chioggi” w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza i Barbarzyńcy dołączył spektakl w reżyserii Marcina Hycnara „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie” Petra Zelenki „To wbrew pozorom bardzo aktualna propozycja.
Pokazuje zagubienie człowieka we współczesnym świecie. „Nie wierze w silne charaktery zmieniające świat” - mówi autor i pochyla się nad tymi zagubionymi, nieporadnymi z pozoru groteskowymi w swoich pomysłach na życie, ale w istocie samotnymi i spragnionymi miłości.
I konkluduje absurdalnym cytatem: "Najlepiej byłoby wysłać siebie gdzieś daleko zapakowanego w paczce jako przesyłkę pocztową". Ale jakim zaopatrzyć ją adresem?
W tytułowym szaleństwie tkwi wolność, której bohaterowie Zelenki są spragnieni nade wszystko. To bohaterowie spokrewnieni z postaciami Hrabala i Havla, chociaż sam autor mówi, że bliżej mu do Quentina Tarantino.
W tym wyznaniu tkwi być może tęsknota do przekraczania barier, do marzeń o nieskończoności. Marcin Hycnar czuje ten klimat Zelenki jak nikt, dlatego tak świetnie dogaduje się z młodymi nieokiełznanymi jeszcze aktorami. W tym szaleństwie, które pokazuje na scenie jest potrzeba zerwania z biernością, z inercją, z której nic twórczego nie wynika.
Oprócz młodych, anonimowych jeszcze aktorów, Hycnar zaprosił do realizacji Martynę Kander, autorkę kostiumów, do oprawy muzycznej Mateusza Dębskiego, do układów choreograficznych Weronikę Pełczyńską. A nam, widzom pozostaje zanurzyć się w ten szalony świat.