CBA w ratuszu

Cztery kontrole CBA traktuję jako działanie polityczne - mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Do wieczora może będzie piąta, czy szósta - żartuje.

To złośliwość CBA i kolejna bitwa o Warszawę. Pierwszą wytoczono 9 lat temu, by unieważnić mój mandat, potem do referendum o moje odwołanie przyłączyło się PiS. Przez 9 lat nie udało się mnie odsunąć, więc traktuję działania CBA jak kolejną bitwę o Warszawę - mówi prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz o czterech kontrolach, które dziś prowadzi w warszawskim ratuszu Centralne Biuro Antykorupcyjne. - CBA interesowało się różnymi rzeczami, ale nigdy medialnie nie było to nagłaśniane. Widzę w tym rączkę Mariusza Kamińskiego. Dziś są już trzy, teraz przyszła czwarta, badająca lesing samochodów. Zanim skończy się dzień może będzie 5 i 6 kontrola. Traktuję to jako walkę polityczną. Wiążę to z wystąpieniem na 73 rocznicę getta. Choć nie zaatakowałam PiS-u - dodaje Hanna Gronkiewicz-Waltz, dodając że Warszawa ma wielkość mniej więcej Estonii, więc "zawsze jakieś niedopatrzenia mogą być".

CBA wystąpiło do Urzędu m.st. Warszawy o pisemną informację dotyczącą realizacji obowiązku składania oświadczeń majątkowych przez dyrektorów i zastępców dyrektorów biur.

- 10 na 36 dyrektorów biur nie składało takich oświadczeń. W tej kwestii odziedziczyłam rozwiązania po moich poprzednikach, w tym po Lechu Kaczyńskim. Urzędnicy, którzy nie mają uprawnień administracyjnych nie składają oświadczeń majątkowych - przyznaje prezydent Warszawy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..