Cierpienia na drugim planie

Odchodził tak, jak żył: głęboko pogodzony z wolą Boga i w całkowitym zaufaniu Maryi.

Siostra Józefa Kozieł, szarytka, która przez ostatnie lata opiekowała się kard. Stefanem Wyszyńskim, wspominała, że w ostatnich chwilach jego życia doświadczyła niespotykanego spokoju, wielkiego majestatu śmierci. – Sam cierpiący był ogromnie wrażliwy na cierpienie drugiego człowieka. Jakże troszczył się o tych, którzy go leczyli i pielęgnowali. Jego cierpienia schodziły na drugi plan – mówiła. Chorobę kardynała trzymano w tajemnicy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..