Napisy są wszędzie – od posadzki po sufit kamedulskiego podziemia. To niejedyne odkrycie rozpoczętego remontu kościoła na Bielanach.
Czarne, czerwone lub wydrapane w zaprawie. Nie jest łatwo je odczytać. Konserwatorzy zabytków zachodzą w głowę, co oznaczają napisy pokrywające ściany podziemi kamedulskich. Na razie widać tylko małe fragmenty, gdzie badacze zrobili odkrywki. Obok tekstów polskich są także rosyjskie napisy i data wskazująca na XIX wiek. – Każdy remont to nowe odkrycia – śmieje się ks. Wojciech Drozdowicz, proboszcz parafii pw. bł. Edwarda Detkensa. Niespodzianek może być więcej. Właśnie ruszył największy od czasów II wojny światowej remont bielańskiego kościoła. W ciągu trzech lat zostanie odnowiona elewacja i niektóre elementy we wnętrzu, remont przejdą także podziemia świątyni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.