W sobotę na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego odbył się kongres pt. „Życie ma niezbywalną wartość”.
Wydarzenie otworzyła Msza Święta z homilią o. prof. dr hab. Jacka Salija, po której rozpoczęły się wykłady i debaty poświęcone życiu. Wszyscy prelegenci podkreślali jego ogromną wartość. Obalali także argumenty zwolenników zabijania nienarodzonych dzieci.
- Zgoda na aborcję eugeniczną jest nie tylko agresją skierowaną przeciwko tym, którzy są zabijani. Jest agresją wobec wszystkich, którzy urodzili się obarczeni jakąś nieuleczalną chorobą i tych, którzy się nimi opiekują - mówił o. prof. dr hab. Jacek Salij.
Prelegent podkreślał, że każde dziecko upośledzone jest żywym świadkiem prawdy o człowieczeństwie, którego wyznacznikami wcale nie są osiągnięte sukcesy, inteligencja czy umiejętności.
- Największa wartość człowieka polega na tym , ze po prostu jest człowiekiem. Kimś zasługującym na to, żeby go kochać i żeby innych obdarzać miłością - mówił duchowny.
W swoim referacie domagał się zmiany prawa w zakresie aborcji. Stwierdził jednak, że nowe ustawodawstwo nie wystarczy.
- Nawet wymarzone prawo antyaborcyjne nie rozwiązywałoby wszystkich problemów zagrożenia życia ludzkiego. Powinno się zrobić o wiele więcej - podkreślał. W tym miejscu wskazał potrzebę zmiany języka, która jest niezbędna do tego, żeby ludzie zaczęli rozumieć, że aborcja jest po prostu zabójstwem.
Z kolei ks. prof. dr hab. Piotr Mazurkiewicz poruszył kwestię zapłodnienia in vitro. Mówił, że w ramach procedury powszechną praktyką jest produkcja tzw. embrionów nadliczbowych, które później trzeba zniszczyć.
- Instrumentalne traktowanie dziecka narusza jego osobową godność. W przypadku in vitro dochodzi do selekcji. Pozwalanie na życie jednemu, a kończenie życia drugiego jest rodzajem pozbawiania dziecka nie tylko godności, ale także wolności. Inni ludzie wkraczają, żeby pozbawić tego człowieka możliwości decydowania o swoim życiu i jego kształcie - mówił ks. Mazurkiewicz.