Przed nowym rokiem szkolnym nauczyciele religii spotkali się na corocznej odprawie.
Przed rozpoczynającym się rokiem szkolnym i katechetycznym, księża, siostry zakonne i świeccy, uczący religii w szkołach archidiecezji warszawskiej, spotkali się w kościele seminaryjnym na odprawie katechetycznej. Na spotkanie przybyła również Dorota Skrzypek, mazowiecki wicekurator oświaty.
- Jest to dla nas szczególny czas, albowiem gromadzimy się po zakończonych Światowych Dniach Młodzieży - wielkim wydarzeniu, w którego przygotowanie młodzież rzeczywiście się zaangażowała. Przed nami zakończenie Roku Miłosierdzia, obchody 100-lecia objawień fatimskich. Jest to rok, w którym mamy wykorzystać dary złożone w naszych rękach przez papieża Franciszka w czasie jego pobytu w Polsce - mówił podczas powitania ks. kanonik Marek Przybylski, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży warszawskiej kurii.
Mszę św. w intencji katechetów oraz dzieci i młodzieży, do której zostali posłani, odprawił bp. Rafał Markowski. Nawiązując do mszalnych czytań, w homilii biskup przywołał obraz mocy Jezusa, którego od innych nauczycieli tego okresu wyróżniała moc Słowa, wynikająca z jedności z Ojcem.
- Każde nasze słowo, to, co czynimy, powinno być wynikiem wiary serca. Wtedy bycie uczniem Chrystusa staje się realną rzeczywistością. Jeżeli wasza wiara serca znajduje potwierdzenie w tym, co mówicie i co czynicie, dajcie młodym ludziom świadectwo wiary. I to jest najważniejsza misja jaką niesiecie do szkół - podkreślił duchowny.
Biskup zaznaczył, że chociaż głoszenie Ewangelii jest obowiązkiem każdego chrześcijanina, zawsze pozostawia ono odbiorcy wolną wolę przyjęcia lub odrzucenia tego nauczania. Także w przypadku nauki religii w szkole, która powinna odbywać się "w duchu wolności".
- Mówiąc młodym ludziom o Chrystusie, pomagacie budować fundament ich życia, pewną hierarchię wartości, pomagacie im określać, to, co w życiu najważniejsze. Jeżeli młodzi ludzie się gubią, tracą sens życia, dokonuje się to wtedy, kiedy nie wiedzą, co dla nich jest najważniejsze, nie potrafią zbudować fundamentu, na którym oprze się całe ich życie - mówił bp. Markowski do katechetów, równocześnie życząc, aby "Chrystus nieustanie towarzyszył im w ich pracy ze Swoją łaską, udzielał mocy ich słowom, czynił cudami ich życie i świadectwo".
Po Eucharystii biskup wręczył dyplomy i statuetki czternastu katechetom, wyróżniającym się w swojej posłudze oraz obchodzącym 25-lecie pracy w szkole. Prosił wszystkich zebranych katechetów, by w nadchodzącym roku szkolnym wykorzystali "doświadczenia zebrane podczas Światowych Dni Młodzieży, które okazały się wielkim dobrem duchowym".
- To był wielki dar i od nas zależy, jak go wykorzystamy. Proszę, żebyście powracali do tych przeżyć, przypominali nauczanie papieża Franciszka, zwracali uwagę na młodzież, która uczestniczyła w ŚDM. Niech teksty papieża, bardzo mądre i trafiające do młodych ludzi, będą dla nich drogowskazami, jak żyć - prosił biskup.
O tym, jak wykorzystać w szkolnej katechezie doświadczenia i bogactwo lipcowych Światowych Dni Młodzieży mówił ks. prof. Krzysztof Pawlina, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie.
- Papież przypomniał nam, że powinnością Kościoła jest odsłaniać świat duchowy przed młodymi ludźmi, którzy go gubią, bo przysłania im go świat doczesności. Istotą tego odsłaniania jest doprowadzenie młodych do spotkania z Jezusem. Ojciec Święty mówi, że jeśli Jezus dotyka człowieczego serca, staje się ono zdolne do wielkich czynów. Naszym zadaniem jest więc asystowanie przy spotkaniu młodego człowieka z Bogiem - mówił ks. prof. Pawlina, dodając, że warto w tej kwestii naśladować metody papieża Franciszka, który ma wyjątkowo dobry kontakt z młodymi ludźmi różnych kultur i zakątków świata. Papież Franciszek nie daje gotowych recept, nie narzuca opinii, za to podpowiada, radzi, sugeruje...
- Mówi motywująco i refleksyjnie, zachęcając słuchaczy, by sami zastanowili się nad sobą. W jego przepowiadaniu nie ma moralizatorstwa. Ukazuje piękno Boga, bo wie o tym, że dopiero z fascynacji miłością i miłosierdziem Boga, mogą rodzić się pewne postawy moralne. Papież pokazuje co jest rzeczywiście piękne, a co jest tylko takie z pozoru. Prowadzi swoją refleksję tak, by wzbudzić w młodym człowieku wewnętrzny dialog. W duszpasterstwie młodzieży warto tę metodę zastosować - podpowiadał rektor.
Na stoiskach na zewnątrz kościoła można było zaopatrzyć się w pomoce katechetyczne i podręczniki do nauki religii. Można też było wesprzeć zakup środków transportu dla misjonarzy, który organizuje MIWA Polska. W towarzyskich rozmowach katecheci mówili nie tylko o programach i podręcznikach, ale też o zapowiadanej reformie oświaty i likwidacji gimnazjów.
- Jeśli coś wcześniej zrobiło się źle, to trzeba to naprawić - mówi Elżbieta Chojnacka, katechetka z Bielan. - Nauka Chrystusa jest taka sama, czy głoszona w szkole podstawowej, gimnazjum, czy w liceum. Wszystko inne to kwestia techniczna.