Odtworzona srebrno-złota suknia Maryi i Jezusa znów będzie zdobić cudowny wizerunek. Cztery lata temu została skradziona.
Dziękczynną Mszą św. 1 września parafianie z Leszna zaczęli świętować 150-lecie swojej parafii. Eucharystię z tej okazji odprawił w kościele Narodzenia NMP proboszcz ks. Robert Strzemieczny wraz z o. Wiesławem Dawidowskim OSA, prowincjałem polskiej prowincji zakonu augustianów, prowadzącym przy parafii anglojęzyczne duszpasterstwo.
- Tak jak bez czterech ścian i stołu, bez domu rodzinnego trudno jest żyć rodzinie, która ma się kochać i wspierać. Tak bez domu Bożego, wspólnoty, która się spotyka, trudno jest sobie wyobrazić rozwój wiary. To poprzez parafialny kościół zbawienie przybliża się do każdego z nas - mówił w homilii ks. Strzemieczny.
Msza św. zainaugurowała obchody rocznicy powstania parafii, ale też uroczystość rekoronacji łaskami słynącego obrazu Pani na Lesznie. Dokona jej 8 września o godz. 18 bp Michał Janocha. Podziękowanie za nią i za jubileusz parafii odbędzie się na uroczystej sumie 11 września o 13.30, którą odprawi ks. Bogusław Kowalski, proboszcz katedry św. Michała Archanioła i św. Floriana na Pradze. Po Mszy św. księża zapraszają gości na piknik.
Kościół Narodzenia NMP, popularnie zwany "przesuwanym" (ze względu na innowacyjne przesunięcie całej bryły kościoła o 21 metrów, w 1962 r. podczas budowy Trasy W-Z) został zbudowany przez karmelitów trzewiczkowych, którzy na Lesznie osiedli w 1682 r. To oni sprowadzili do Warszawy kopię łaskami słynącego obrazu Matki Bożej Białynickiej. Jej sanktuarium, ufundowane przez Sapiehów, było kiedyś najdalej na wschód wysuniętym sanktuarium Rzeczypospolitej (obecnie Białoruś) i otoczone było kultem podobnym do Jasnej Góry.
Podczas Mszy św. 1 września, odprawionej w 150-lecie powstania parafii, modlono się za jej mieszkańców i osoby już zmarłe
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość
Polska kopia wizerunku również zasłynęła łaskami i cudami, wypraszanymi za wstawiennictwem Matki Bożej i Jej Syna, o czym świadczyły liczne wota.
Po upadku powstania styczniowego w 1864 r., kiedy władze rosyjskie dokonały kasaty klasztorów, represje dotknęły też karmelitów z Leszna. Ich siedzibę zamieniono na więzienie. Dwa lata później świątynię przekazano księżom diecezjalnym i ustanowiono parafię.
Podczas powstania warszawskiego świątynia na Lesznie została zniszczona, a po spalonym wizerunku Matki Bożej pozostały jedynie srebrno-złota suknia i korony. Zostały one nałożone na nową kopię, wykonaną w 1945 r. przez malarkę Helenę Grabską.
4 kwietnia 2012 r. złodzieje zerwali z obrazu suknię. Koron już nie zdążyli. Od tej pory wierni oglądali Matkę Bożą w błękitnym płaszczu, a Jezusa w czerwonej, prostej sukni. Wizerunek na co dzień jest przysłonięty malowidłem przedstawiającym św. Teresę od Dzieciątka Jezus.
- Przed rokiem, po wrześniowym odpuście ks. prałat Wiesław Kądziela zaproponował, żeby odtworzyć suknie. Byliśmy zaskoczeni odzewem. Zbiórka kosztowności trwała niespełna rok. Włączyli się w nią nie tylko nasi parafianie, ale i mieszkańcy innych dzielnic, którym bliski jest kult Pani na Lesznie – mówi ks. Robert Strzemieczny,
Dzięki powojennej, konserwatorskiej dokumentacji, Pracownia Rzemiosł Artystycznych z Grodziska Górnego mogła wiernie odtworzyć dawną suknię. Wtopiono w nią fragmenty kolczyków, cennych kamieni z pierścionków i wisiorków, ofiarowanych Maryi i Jezusowi. Po raz pierwszy obraz z nowymi sukniami i odnowionymi koronami będzie można zobaczyć podczas jubileuszowo-odpustowych uroczystości 8 września.