Odkryto szczątki co najmniej kilkunastu osób i ślady koparki. Prof. Krzysztof Szwagrzyk podsumowuje kolejny etap prac.
Prace na Łączce prowadzone były od 19 września. IPN na konferencji prasowej podsumował efekt poszukiwań. - Przesiewaliśmy ziemię przez sita, bo tylko taka metoda gwarantuje, że każda kosteczka zostanie odnaleziona. W efekcie znaleźliśmy szczątki co najmniej kilkunastu osób - fragmenty kości, kręgosłupa. Szczątki były w wielu miejscach - wyjaśnił podczas spotkania z dziennikarzami prof. Szwagrzyk.
Wiele z odnalezionych szczątków nadaje się do pobrania materiału genetycznego, szczególnie zęby i kości długie. - Identyfikacja szczątków może zająć bardzo wiele lat, to jest praca na całe pokolenia. Do tej pory znalezionych zostało 202 osoby, z czego udało się zidentyfikować 50 osób - mówił.
Zespół prof. Szwagrzyka dokonał jeszcze jednego odkrycia. - Są dowody na to, że w latach 80., kopiąc doły pod groby ludzkie, natrafiano na szczątki ludzkie i je niszczono. W kilku odkrytych przez nas grobach są ślady koparek i fragmenty naruszonych szkieletów - wyjaśnił. I dodał, że najbardziej prawdopodobną tezą jest to, że wykopywane przez koparki szczątki zostały na teranie Łączki, w miejscach, do których jeszcze nie dotarli badacze.
Prof. Szwagrzyk podał także termin zakończenia prac - czerwiec 2017 r. - Potrzeba nam jeszcze dwóch miesięcy, by te działania definitywnie zakończyć. Wówczas będziemy mogli powiedzieć, że cały obszar został przebadany i prace poszukiwawczo-ekshumacyjne po pięciu latach zostaną zakończone - powiedział.
I dodał: - Kiedy wrócimy tam wiosną 2017 r., będziemy pracowali przy murze. Trzeba doprowadzić do rozbiórki pozostałych pomników na Łączce, ten proces trwa.