Grób umyty, znicze płoną, chryzantemy w wazonie... Ale najważniejsza jest modlitwa za cierpiących, którzy sami sobie pomóc nie mogą.
Eulalia Stryjewska z Bielan modli się za zmarłych od dzieciństwa. Tak nauczyła ją babcia i tak już w niej zostało. Ale dopiero w Apostolstwie Pomocy Duszom Czyśćcowym dowiedziała się, ile jeszcze innych, dobrych rzeczy może dla nich zdziałać.
– Dusze w czyśćcu same dla siebie nie mogą nic zrobić. Ale my możemy być ich „ustami” i się za nie modlić, „uszami” – słuchać słowa Bożego, „oczami” – adorować Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, „rękami” – spełniając dobre uczynki – zachęca na spotkaniach w parafiach w całej Polsce s. Anna Czajkowska ze Zgromadzenia Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych, jedynego w Polsce zakonu żeńskiego założonego dla ratowania dusz konających i zmarłych.
Siostry włączyły do swojej modlitwy innych i w ten sposób 32 lata temu w Kobyłce narodziło się Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym. Teraz jego centrum znajduje się w Częstochowie, a grupy rozrosły się na 157 parafii w Polsce, a także na Białorusi, Litwie, Łotwie, Ukrainie, w Hiszpanii i Niemczech. Tam, gdzie nie ma parafialnych struktur, do apostolstwa można dołączyć indywidualnie. W sumie zmarli mają 25-tysięczną armię wstawienników, codziennie modlących się za nich i proszących Jezusa o przyjęcie ich do nieba. Za różaniec każdego dnia łapią nie tylko wdowy, ale też młodzi (należący do Młodzieżowego Apostolstwa Pomocy Duszom Czyśćcowym), mężczyźni, siostry zakonne, kapłani, a nawet całe rodziny.
Krystyna Szymańska, odpowiedzialna za wspólnotę apostolstwa przy parafii Niepokalanego Poczęcia NMP na Wrzecionie, trafiła do niej po śmierci męża. - Kiedy chodziłam na cmentarz, widziałem wiele zaniedbanych grobów. Skoro grób jest opuszczony, to i dusza jest opuszczona. Poczułam wewnętrznie, że powinnam modlić się także za nie - wspomina.
Teraz codziennie rano w krótkiej formule modlitwy obowiązującej członków apostolstwa ofiaruje wszystkie modlitwy, prace, radości, trudy i cierpienia w intencji konających i zmarłych poddanych oczyszczeniu. Cała 30-osobowa wspólnota w soboty o godz. 7.15 spotyka się na Mszy św. zamówionej w intencji dusz czyśćcowych, a po niej - na Różańcu.
- Msza św. jest największym dobrem, jakie możemy ofiarować duszom. Wiemy to z objawień wielu świętych - mówi Zenobia Trzcińska, emerytowana pielęgniarka, która należy do dzieła od ponad ćwierć wieku i przez ten czas zamówiła za dusze w czyśćcu ponad 700 Mszy św., a także ofiarowała za nie modlitwy i cierpienia, których życie jej nie szczędziło.
- Nie wszystkie dusze trafiające do czyśćca są od razu gotowe na korzystanie z dóbr duchowych, jakie daje ofiara eucharystyczna Jezusa - zaznacza s. Anna. - Dlatego prosimy o nie również poprzez nabożeństwa i modlitwy, zwłaszcza do męki Pańskiej, Jego Przenajświętszej Krwi, a także nabożeństwa maryjne.