Warszawscy radni zdecydowali, że wybudują dla nich szkołę. To dobry pomysł?
Dramat, rzeź, piekło... - wieści dochodzące z syryjskiego Aleppo są przerażające. W wyniku walk zbrojnych między siłami rządowymi, a rebeliantami, mieszkańcy wschodniej części miasta znaleźli się w wojennym potrzasku. Wątłe porozumienia o zawieszeniu broni są zrywane, na ulicach słychać wybuchy, a ONZ donosi o masowych egzekucjach cywili. Rozpoczęta w czwartek akcja ewakuacji prawie 8 tys. cywilów została przerwana przez ostrzał. Na zdjęciach docierających z Bliskiego Wschodu widać zgliszcza, morze ruin. Przerażeni mieszkańcy piszą na portalach społecznościowych o swoim dramacie i czekaniu na śmierć, rozpaczliwie proszą o pomoc.
Warszawiacy dobrze znają strach wojny, bombardowań, wszechobecnych zniszczeń i mozolnej odbudowy swojego miasta. Dlatego chcą pomóc mieszkańcom Syrii. Podczas wczorajszej sesji radni jednogłośnie poparli pomysł zbiórki pieniędzy na utworzenie szkoły w Aleppo. "Od kilku lat w krajach arabskich trwa wojna domowa. Dzięki nowoczesnym środkom przekazu widzimy jak na naszych oczach giną ludzie dorośli, żołnierze, cywile, a przede wszystkim dzieci" – napisali radni w przyjętym stanowisku. I zarządzili publiczną zbiórkę na budowę i wyposażenie szkoły dla dzieci w Aleppo. Zaapelowali do mieszkańców stolicy i organizacji pozarządowych o jej finansowe wsparcie. Sami też od razu sięgnęli do portfeli. Niebawem zostanie podane konto, na które będzie można wpłacać datki. Zbiórka ma trwać do sierpnia.
Ufundowanie szkoły z wyposażeniem to piękny gest. Problem polega jednak na tym, że walki w Syrii trwają od lat, systematycznie niszcząc miasta i wsie. Końca gehenny nie widać. Nie można dziś przewidzieć, jak sytuacja rozwinie się w najbliższych miesiącach i co najważniejsze: kiedy będzie na tyle stabilna i spokojna, że szkołę w Aleppo będzie można odbudować. A pomoc mieszkańcom syryjskiego miasta, także tym najmniejszym, jest pilnie potrzebna już teraz. Nie mają żywności, wody, namiotów, odzieży, lekarstw... - wszystkiego tego, co do egzystencji jest potrzebne. Taką doraźną pomoc prowadzi syryjska Caritas, która najlepiej wie, gdzie i co jest najpilniej potrzebne. Ma też możliwości by pomoc najszybciej i najbardziej skutecznie dostarczyć. Może to robić dzięki wsparciu Caritas z innych państw, w tym również z Polski.
Caritas Polska opiekuje się mieszkańcami Aleppo oraz Libanu poprzez projekt „Rodzina Rodzinie” dzięki któremu blisko 800 syryjskich rodzin otrzymuje stałą pomoc od ponad 2300 polskich rodzin. Wsparcie rodzinom syryjskim można przekazywać na przykład poprzez SMS charytatywny z hasłem SYRIA (nr 72052, koszt 2,46 z VAT) lub wpłacając pieniądze na konto. Pomoc potrzebna jest dzisiaj, teraz, natychmiast...!