– On przychodzi do nas jak anioł do Maryi, mówiąc: „Nie lękajcie się wziąć do siebie biednych, chorych i uchodźców” – mówił kard. Kazimierz Nycz, inaugurując Rok św. Brata Alberta.
W bazylice Świętego Krzyża stanęły przy ołtarzu portret św. Brata Alberta oraz jego relikwie z warszawskiej placówki przy ul. Kawęczyńskiej, gdzie siostry albertynki prowadzą Dom Pomocy Społecznej i kuchnię dla ubogich. W Polsce posługuje ok. 40 braci albertynów i ok. 600 sióstr. – Umarł w południe w święto Bożego Narodzenia i nie był to dzień przypadkowy. Całym swoim życiem i rozumieniem solidarności Boga z człowiekiem zasłużył na ten wyjątkowy dar śmierci w chwili, gdy Kościół uobecnia tajemnicę Wcielenia – mówił 18 grudnia kard. Kazimierz Nycz, otwierając obchody 100. rocznicy śmierci św. Brata Alberta. Metropolita warszawski podkreślał, że podobnie jak Pan Bóg nie chciał nas zbawić „z zewnątrz, z wysokości nieba”, tak św. Brat Albert nie chciał pomagać najuboższym z zewnątrz, jako filantrop, ale zamieszkał z nimi na krakowskim Kazimierzu, stając się najuboższym z ubogich. Kardynał życzył wiernym, by pasterka, opłatek i puste miejsce przy stole nie były w te święta jedynie pustymi znakami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.