Wspólnota Sant`Egidio i kilkuset wolontariuszy, wśród których byli także uchodźcy, przygotowało wigilię dla 400 bezdomnych i ubogich.
Podczas wigilii kard. Kazimierz Nycz zajrzał tez na zaplecze, gdzie dziesiątki wolontariuszy uwijało się przy serwowaniu potraw i pakowaniu prezentów. Każdy z gości otrzymał imienny podarunek, zgodny ze swoim wcześniejszym życzeniem. W świątecznych torbach najczęściej znalazły się ciepłe ubrania, buty, termosy, śpiwory, środki czystości i słodycze.
- Słyszeliśmy wiele dobrego o tej wspólnocie. Spodobało się nam, że podchodzi do pomocy w sposób mądry i stały - mówią 22-letni Marek Cywiński z Białołęki i 20-letnia Maria Rościszewska ze Służewa, którzy pierwszy raz pomagali w organizacji wigilii z ubogimi.
W tym roku chętnych do wolontaryjnej pracy było tak dużo, że część odeszła z kwitkiem. Wszystkim tym, którzy piekli domowe serniki i makowce, lepili tysiące uszek, dekorowali salę i potem ją sprzątali, kard. Nycz dziękował za wrażliwość i zaangażowanie. Zaś członkom wspólnoty Sant'Egidio podziękował za całoroczną "misję miłosierdzia", którą prowadzą wśród ubogich.
Wspólnota Sant’Egidio jest ruchem świeckich założonym w 1968 r. w Rzymie przez Andreę Ricardiego. Obecnie skupia ok. 60 tys. osób w ponad 70 krajach. Świąteczne obiady dla ubogich są organizowane na całym świecie. W Warszawie wspólnota działa od 2008 r. Poza pomocą bezdomnym angażuje się m.in. we wspieranie osób starszych i chorych, przeciwdziałanie przemocy i ksenofobii, działania na rzecz pokoju i międzyreligijnego pojednania.