Etyk z KUL przemawiał podczas opłatka dla dziennikarzy u kard. Kazimierza Nycza.
- Dziś przeważa racja siły nad siłą racji. Widać, jak władza prowadzi do demoralizacji - mówił prof. Andrzej Szostek, etyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, podczas spotkania opłatkowego dla środowisk dziennikarskich w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
Spotkanie rozpoczęło się od modlitwy za zmarłego wczoraj rzecznika SLD Tomasza Kalitę. Kard. Nycz podziękował mediom za rzetelne relacjonowanie ubiegłorocznych wydarzeń w Polsce: 1050. rocznicy chrztu Polski, wizyty papieża Franciszka, Światowych Dni Młodzieży oraz otwarcia dla wiernych Świątyni Opatrzności Bożej.
- W ubiegłym roku życzyłem wam, byście byli zawsze sobą i żebyście byli odważni po to, by dobro i prawdę pokazywać w mediach. Tego samego życzę wam także w tym roku - mówił metropolita warszawski, zapraszając do wygłoszenia refleksji na temat obecnej sytuacji ks. Szostka, wieloletniego rektora KUL.
- Zatrzymam się na aktualnej scenie politycznej w Polsce: niewiele wskazuje na możliwość i chęć zgody - mówił etyk, podkreślając, że brakuje mu w sferze publicznej atmosfery dialogu. - Łatwo zauważyć postawy antydialogowe między ugrupowaniami politycznymi i oskarżenia o brak dobrej woli. Przeciwnik polityczny traktowany jest jak wróg - dodał, przyznając że partia, która zwycięża w wyborach, ma prawo realizować swoją wizję, ale nie może traktować opozycji, jakby ta chciała zniszczyć Polskę.
Przywołując przykład reorganizacji Trybunału Konstytucyjnego, decyzję marszałka Marka Kuchcińskiego o wykluczeniu z obrad posła Michała Szczerby czy przegłosowania budżetu w warunkach naruszających reguły demokratyczne, zaznaczył, że żadna partia nie obejmie wszystkich spraw związanych z dobrem kraju. - Potrzeba wsłuchiwania się w głos opozycji, a nie odrzucania ich głosów. Inaczej przeważa racja siły nad siłą racji - tłumaczył.
Ks. Szostek stwierdził, że oprócz pięknych tradycji narodowych, Polacy mają także skłonność do sporu i pieniactwa. - Są okresy wzniosłe i ciemne. Mam wrażenie, że przechodzimy ciemny okres. Wewnętrzny, surowy rachunek sumienia nam się należy, ze mną włącznie - stwierdził, podkreślając, że martwi go milczenie Kościoła, np. w kwestii ekshumacji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Dodał, że stan kryzysu wymaga od wierzących chrześcijan żarliwej modlitwy.
- Zacząć trzeba od własnego nawrócenia i dostrzeżenia dobra, które Bóg zasiał także w umysłach i sercu tych, których nazbyt pochopnie nazywamy czasem swoimi wrogami. Spór, który ma prowadzić do zgody, podobny jest do wspinaczki górskiej. "Sam nie dam rady. Mój przeciwnik jest moim sojusznikiem. Pomaga mi zobaczyć coś, czego sam nie widzę" - dodał ks. prof. Szostek.
Poprosił też dziennikarzy o rzetelne informowanie o wydarzeniach w Polsce - nie wybiórcze i nieopakowane w ideologie. - Media powołane są do pośredniczenia w dialogu społecznym. Mam 79 lat i po prostu nie mogę słuchać, jak powraca pomieszanie wybiórczych informacji z ideologicznym, jednostronnym komentarzem. Wiem, że ideał jest trudny do osiągnięcia, ale upolitycznienie informacji osiąga dziś często skalę, której nie potrafię strawić - stwierdził etyk.