W 4. rocznicę śmierci kard. Glempa dziękowano za dar jego posługi i modlono się o przyjęcie go w zastępy świętych.
Modlitwie w archikatedrze św. Jana Chrzciciela przewodniczył bp Michał Janocha. - Kard. Glemp przekroczył progi tej świątyni podczas ingresu 24 września 1981r. Młodemu biskupowi szybko przyszło być interreksem. Jednał stojących po dwóch stronach barykady. W tych murach witał Jana Pawła II i Benedykta XVI – mówił w homilii.
Przypomniał też ostatnie lata życia prymasa. - Pod koniec, tak jak drzewo na jesieni traci liście, tak i kard. Glemp tracił kolejne funkcje i godności. W 2004r. przestał być przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, w 2006r. oddał arcybiskupstwo warszawskie, a w 2009r. rozstał się z tytułem prymasa. Pan Bóg zabieram mu również zdrowie. Ktoś powiedział, że człowieka poznaje się po tym jak odchodzi, a nie jak przychodzi. Mówiąc tak po ludzku, kard. Glemp odchodził z klasą – wspominał bp Janocha. Przypomniał, że doczesne szczątki zmarłego spoczywają w podziemiach archikatedry w krypcie arcybiskupów warszawskich.
Eucharystię koncelebrowali stołeczni duchowni i rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego ks. prof. dr hab. Krzysztof Pawlina. W modlitwie uczestniczyli przedstawiciele kościoła prawosławnego, klerycy warszawskich seminariów, poczty sztandarowe, Rycerze JP2, Kościelna Służba Porządkowa, członkowie Archikonfraterni Literackiej oraz ruchy i wspólnoty ze stołecznych parafii.
Po Mszy św. można było zejść do krypty i pomodlić się przy grobie prymasa. Spoczywają w niej również m.in. bp Szczęsny Feliński, Henryk Sienkiewicz, Ignacy Mościcki, Gabriel Narutowicz, Stanisław Wojciechowski, gen. Kazimierz Sosnkowski czy Ignacy Jan Paderewski.