– Dnia by brakło, żeby wyliczyć wszystkie zasługi ks. Jacka. Ale sukces nie jest żadnym z imion Bożych – mówił o. Mirosław Sander OP.
Kilkudziesięciu dominikanów odprawiło 27 stycznia Mszę św. z okazji jubileuszu kapłaństwa wybitnego teologa, o. prof. Jacka Salija. – Pan Jezus nie liczy lat ani osiągnięć duszpasterskich czy naukowych. Nie patrzy ludzką miarą: jak się ktoś modli, jak sprawuje Eucharystię, czy ma pobożnie pochyloną głowę – przypomniał w homilii współbrat jubilata z klasztoru przy ul. Freta, przypominając, że uczniowie Chrystusa często stają się zakładnikami sukcesu mierzonego ludzką miarą. Obchodzący 50-lecie święceń kapłańskich o. Jacek Salij otrzymał od współbraci krzyż, pamiątkę po jednym z męczenników II wojny światowej. – Dzięki składam Wszechmogącemu za moją 50-letnią służbę. Życie ludzkie podobne jest do podróży okrętem: bywają takie, że cała droga jest znakomita, wiatry sprzyjają, a mimo to okręt może zatonąć przy wchodzeniu do portu. Jestem tym bardziej zaniepokojony, że całe moje życie wiatry mi sprzyjały – powiedział jubilat na zakończenie Mszy św.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.