Na Mazowszu przybywa mieszkańców, także tych najmniejszych. Demografów to cieszy, ale nie do końca.
Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera przyznał, że skala zjawiska przyjezdnych była widoczna podczas składania wniosków o świadczenie w ramach rządowego programu Rodzina 500+. Okazało się wówczas, że w Warszawie złożono ich o wiele więcej niż liczba uprawnionych dzieci, którą oszacował ratusz.
Ale migracje odbywają się też wewnątrz województwa. Specjaliści uczestniczący w konferencji zwrócili uwagę na tzw cień metropolii, który powstał w promieniu 79-90 km od Warszawy. To obszar z najniższą liczbą mieszkańców posiadających wyższe wykształcenie. Stosunkowo bliska odległość od stolicy powoduje, że właśnie tam absolwenci studiów znajdują pracę i się osiedlają.
Okazuje się, że oprócz Mazowsza tylko trzy inne województwa mogą pochwalić się dodatnim przyrostem ludności. To Wielkopolska, Małopolska i Pomorze. Na Mazowszu jest on jednak zdecydowanie najwyższy i trwa od dziesięciu lat. W 2015 r. współczynnik dzietności wyniósł 1,41 - na wsi był wyższy niż w miastach. Najwyższy był w powiecie garwolińskim (1,64), a najniższy w gostynińskim (1,15). Czy po wprowadzeniu programu Rodzina 500+ wskaźnik się zwiększył?
- Żeby oceniać efekt, trzeba przyjrzeć się danym z dłuższego okresu, a takich jeszcze nie mamy. Potrzebne też są badania jakościowe - mówi Agnieszka Ajdyn.
- Z punktu widzenia polityki ludnościowej państwa jest to jedno z najważniejszych działań, które uzupełnia dochody rodziny tak, żeby nie przerażało jej narodzenie kolejnego potomka - mówi o rządowym programie prof. Hrynkiewicz. - Zauważyliśmy w statystykach, że mamy do czynienia jakby z lekkim ruchem w kierunku drugiego dziecka w rodzinach i to jest bardzo istotne.
Średni wiek mieszkańca województwa mazowieckiego obecnie to 40 lat. Niestety, prognozy na kolejne lata są bardzo niepokojące. Jak informuje Urząd Statystyczny w Warszawie, średni wiek w 2050 roku może wynieść już ponad 50 lat. Proces starzenia się ludności Mazowsza będzie postępował.