W warszawskiej bazylice archikatedralnej osoby konsekrowane odnowiły śluby i modliły się o nowe powołania.
W dniu swojego święta siostry i bracia zakonni, a także członkowie instytutów świeckich, stowarzyszeń życia apostolskiego, pustelnicy, dziewice i wdowy konsekrowane spotkały się o godz. 15 w kościele seminaryjnym przy Krakowskim Przedmieściu, na Koronce do Miłosierdzia Bożego. Po niej procesyjnie przeszli do bazyliki archikatedralnej, gdzie o godz. 16 kard. Kazimierz Nycz odprawił w ich intencji Mszę św. koncelebrowaną. Podczas Eucharystii modlono się za zmarłych zakonników i zakonnice, szczególnie tych, którzy przelali swoją krew za wiarę. Proszono też Boga o nowe powołania do stanu konsekrowanego.
Nawiązując do czytań liturgicznych, w homilii o. Kazimierz Synowczyk OFMCap zaznaczył, że na wzór Dziecięcia Jezus, które "rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, "życie osób konsekrowanych, ale i świeckich ma być dojrzewaniem do świętości". Nie można bowiem ominąć etapu wzrastania, dojrzewania, które w odniesieniu do życia duchowego trwa do ostatnich człowieka na ziemi.
- Chrystus przeżywając jak człowiek dojrzewanie, w którym nie brakowało bólu, buduje wspólnotę między sobą a nami. Taki jest też sens naszych trudów, by wykorzystać ich przeżywanie dla dobra innych. Żeby przychodzić z pomocą sobie nawzajem, dzieląc się tym, czego doznaliśmy, co osiągnęliśmy w duchowych peregrynacjach. Syn Boży oczekuje od nas takiej wspólnoty w dojrzewaniu, w podążaniu za Nim, nieustannym uczeniu się - mówił kapucyn.
Jego zdaniem osoby konsekrowane, świadome wagi własnego doskonalenia, powinny pokazywać innym, że każda chwila życia i każde doświadczenie mogą być wykorzystane z pożytkiem dla duszy. Wskazał na postać bł. Honorata Koźmińskiego, który "do wiary podnosił się z głębokiej niewiary, a do miłości wobec Boga z zapiekłej nienawiści". W swoich pismach, rozmyślając nad darem swojego powołania, o. Koźmiński pisał właśnie o tym, że całe życie jest nieustannym wzrastaniem, czego człowiek nigdy nie może zaniedbać. W przypadku osób konsekrowanych, których posłannictwem jest kontemplacja spraw Bożych oraz ustawiczne zjednoczenie z Bogiem, ważny jest bardziej sposób bycia niż działania.
- Druga prawdą, o której przypominał o. Honorat, jest pielęgnowanie pamięci o tym, że powołanie jest szczególną łaską, niezasłużonym darem i źródłem szczęścia - mówił o. Synowczyk, podkreślając, że miłosierdzie i wierność są dwoma filarami postawy uczniów Chrystusa na każde czasy i na każdą epokę. Wskazał na biblijne postacie Symeona, który miał misję rozpoznania Mesjasza oraz prorokini Anny, spędzającej kolejne lata na wypełniani swoich codziennych obowiązków w świątyni. Oboje cierpliwie, dzień po dniu wyczekiwali pociechy i spełnienia się obietnicy Boga. A kiedy Józef i Maryja przynieśli Dziecię do świątyni, umieli łaskę której dostąpili zauważyć, za nią dziękować i chwalić Boga.
Zdaniem zakonnika osoby, które oddały swoje życie na służbę Bogu, nie tylko powinny umieć te łaski dostrzec, ale też to "światło na oświecenie pogan" nieść do innych.
- Słowa Symeona skierowane do Matki Jezusa: "a Twoją dusze miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu" są nie tylko proroctwem odnoszącym się do męki jej Syna. Pokazują także, jak Bóg czyni z Maryi czyni serce świata, które współodczuwać będzie z Bogiem zamysły i drgania serc ludzkich, szlachetne i niegodziwe pragnienia, dobro i zło. Czyni Ją wieczną pietą, ale pietą niosącą Światło, w którym zobaczymy własne dusze - tłumaczył duchowny.
Po homilii, przy zapalonych świecach, osoby konsekrowane odnowiły swoje śluby.
W archidiecezji warszawskiej posługuje ok. 2 tys. sióstr zakonnych i prawie 500 zakonników, członkowie instytutów świeckich oraz 17 dziewic konsekrowanych i 4 wdowy konsekrowane.