"Ks. Franciszek Blachnicki (1921-1987) - wychowawca wolnych ludzi" - pod takim hasłem odbyło się w Sejmie sympozjum poświęcone inicjatorowi Ruchu Światło-Życie. Okazją do zaprezentowania nauczania ks. Blachnickiego jest przypadająca w tym roku 30. rocznica jego śmierci.
Inicjatorami wydarzenia jest Parlamentarny Zespół Członków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, Ruch Światło-Życie oraz Instytut im. ks. Franciszka Blachnickiego.
- Sejm jest właściwym miejscem na poruszania takiego tematu. Przez swoją pracę organiczną z setkami młodych ludzi podczas wyjazdów wakacyjnych i w ciągu roku w parafiach w Polsce i za granicą - często nie zauważaną - ks. Franciszek Blachnicki przygotowywał pokolenie ludzi wolnych dla wolnej Polski. Chcemy przez to sympozjum uzasadnić, dlaczego można go uważać za jednego z wychowawców wolnych ludzi - wyjaśnił ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.
Sympozjum rozpoczęła modlitwa do Ducha Świętego. Uczestnicy odśpiewali też oazowe pieśni "Bo góry mogą ustąpić", "Niechaj zstąpi Duch Twój" i "Jesteś Królem".
List do uczestników spotkania skierował prezydent RP Andrzej Duda, który objął obchody rocznicy śmierci ks. Blachnickiego honorowym patronatem. W swoim liście prezydent podkreślił, że „metody duszpasterskie ks. Blachnickiego wyprzedzały Sobór Watykański II, a jego ruch miał głęboki wpływ na kilka pokoleń Polaków i przygotował grunt pod pokojową rewolucję »Solidarności«”.
List do uczestników sympozjum skierował marszałek Sejmu Marek Kuchciński, który wskazał, że mimo upływy czasu nauczanie ks. Blachnickiego wciąż jest aktualne: „Zmusza do refleksji, a także zweryfikowania utartych poglądów” - napisał marszałek.
Głos zabrał także obecny w Sali Kolumnowej minister obrony narodowej Antonii Macierewicz. Minister zwrócił uwagę na rolę ks. Blachnickiego w drodze ku wolności narodu Polskiego. Szczególnie na słowa, które padły na Jasnej Górze w marcu 1980 r., zachęcające do walki o prawdę i sprawiedliwość.
- To przesłanie, które wówczas z Jasnej Góry popłynęło jako wyraz wolności Ruchu Światło-Życie, miało gigantyczny wpływ na przebieg dalszych wydarzeń, który już wzbierał się i realizował w postaci wielkiego ruchu narodowo-duchowo, jakim była i jest „Solidarność” - mówił.
Minister obrony zwrócił także uwagę, że „wiele błędów i nieszczęść, które spadły na Polskę po 1985 r., nigdy nie miałaby miejsca, gdybyśmy umieli w większym stopniu znaleźć tę drogę, którą rysował w Carlsbergu i przesyłał do Polski ks. Blachnicki - jego chrześcijański ruch wyzwolenia narodu”.
Nawiązując do czasów współczesnych, A. Macierewicz przyznał, że „antywartości materialistyczne, antywartości sowieckie - z jakimi walczył ks. Blachnicki, mają także swoją kontynuację i swój drugi oddech w wartościach liberalnych”. - Trzeba pamiętać o tym, że przesłanie Chrystusa będzie napotykało na sprzeciw także w tym wymiarze. Bo ks. Blachnicki był nie tylko wielkim społecznikiem, żołnierzem, wychowawcą narodu, ale i wielkim znakiem sprzeciwu wobec czasów pogardy i bezczeszczenia wartości, które w tamtym czasie, ale i później tak bardzo sprzysięgły się przeciwko Polsce - powiedział minister.
Kończąc swoje wystąpienie, zaznaczył, że „nie ma głębszego znaku zmiany, jaka się w Polsce dokonała, po wyborze na prezydenta Andrzeja Dudy w 2015 r., po wyborach parlamentarnych, jak wasza obecność tutaj, świadectwo i przesłania, które wciąż odmienia polską ziemię”.
Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk z PiS powiedział, że ks. Blachnicki, nawet będąc w więzieniu w PRL, przygotowywał siebie i wierzących do odważnego budowania w sobie wolności. - To budowanie wspólnoty powodowało, że wszyscy czuliśmy wtedy siłę, moc, wielką wartość i to, że z tej wolności musimy umiejętnie korzystać. W czasie PRL-u był to sprzeciw, odważny, ale i roztropny, bo ks. Franciszek Blachnicki nie wzywał do sprzeciwu zbrojnego, ale do sprzeciwu moralnego - powiedział minister.
Dodał, że być może dzięki formacji wychowankowie oazy „tak bardzo odważnie włączyli się najpierw w ruch »Solidarności«, ale później nie załamali się podczas stanu wojennego, nadal bardzo aktywnie włączali się w życie społeczne”.
- Ks. Blachnicki wiedział, że droga do suwerenności Polski, ale też i innych narodów z bloku wschodniego prowadzi przez odnowę sumienia, odrzucenie zła i formowanie nowego człowieka. Stąd bardzo mocno w programie oaz pojawia się pojęcie nowa kultura i nowy człowiek, który miał zmieniać wokół siebie świat. Ci ludzie zmieniali właśnie Polskę, świat. Doprowadziło to na koniec lat 80. do całkowitego odrzucenia PRL-u - zauważył minister. I podkreśli, że nadal jesteśmy otaczani różnymi przejawami zniewolenia i „narzucania tzw. poprawności politycznej”.
Ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie, przybliżył najważniejsze wątki nauczania ks. Blachnickiego. - Po pierwsze: wolny jest ten, kto poznaje prawdę i wprowadza jej wskazania w życie. Po drugie: ten, kto potrafi bezinteresownie służyć innym - powiedział moderator. Dodał, że ks. Blachnicki był nie tylko nauczycielem, ale i mistrzem, który pokazywał, jak tę wolność osiągnąć, nawet kosztem ograniczenia osobistej wolności.
Prelegent zwrócił uwagę, że najbardziej dynamiczną gałęzią, która rozwija się w Ruchu Światło-Życie, jest gałąź rodzinna, czyli Domowy Kościół. - Z młodzieżą jest niełatwo - tak jak zresztą w całym Kościele - problemem jest znalezienie adekwatnych form do wyrażenia tej nauki, która nadal jest aktualna i którą zostawił nam ks. Blachnicki - powiedział.
Według danych moderatora, obecnie do wspólnot młodzieżowych Ruchu Światło-Życie należy 30-40 tys. młodych. Z kolei do Domowego Kościoła przynależy 20-30 tys. osób. Szacuje się, że formację oazową od początku istnienia Ruchu mogło przejść 1 mln 700 tys. osób.
Sympozjum towarzyszyło otwarcie wystawy o ks. Franciszku Blachnickim w sejmowym holu. Otwierając wystawę, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, zwrócił uwagę, że ks. Blachnicki wszystko, co robił - jako wychowawca ludzi wolnych - czerpał z teologii i antropologii. - Te dwie rzeczy w jego życiu, działalności naukowej, państwowej w znaczeniu konfrontacji z tamtym państwem i w znaczeniu także kościelnej i socjologicznej były podstawowe - powiedział kardynał.
Zwrócił uwagę, że już za czasów ks. Blachnickiego jego wychowankowie „przebijali się do pewnego trudnego życia społecznego”. - Było to pewnym sukcesem - zaznaczył kardynał. Dodał, że współcześnie także można spotkać wielu wychowanków ks. Blachnickiego zaangażowanych w życie społeczne i polityczne.