We wspomnienie liturgiczne św. Brata Alberta 144 mężczyzn zostało pobłogosławionych do pełnienia funkcji nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. Mszy św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.
Nawiązując w homilii do drugiego listu św. Pawła Apostoła, kaznodzieja zwrócił uwagę na nowy sposób poznania Chrystusa - w drugim człowieku. - On ma oblicze człowieka cierpiącego, potrzebującego. To nowe poznanie Jezusa Chrystusa było dane szczególnie bratu Albertowi, Adamowi Chmielowskiemu - powiedział kaznodzieja.
Przypomniał, że za sprawą Ducha Świętego każdy z nas staje się "mieszkaniem Trójcy Świętej".
Ukazując drogę św. Brata Alberta od człowieka, który miał "bogate życie”, do człowieka, który przywdział franciszkański habit i "upadł przed majestatem Boga w drugim człowieku po to, żeby drugiemu człowiekowi służyć", zwrócił uwagę, że "także dziś nie brakuje biedy w różnych częściach świata". - We współczesnym świecie także potrzeba ludzi tak radykalnie powołanych jak Brat Albert - podkreślił.
Wykazując podobieństwo między służbą Brata Alberta i powołaniem nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., zwrócił uwagę, że posługa szafarza jest wprost "posługą Eucharystii, która jest Najświętszym Sakramentem Kościoła, rzeczywistością obecności Jezusa Chrystusa z nami, tak jak powiedział: "Jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata".
- Jednym z wymiarów Eucharystii, oprócz oczywiście ofiary uobecnianej wtedy, kiedy sprawujemy Mszę św., oprócz stałej obecności i adoracji, jest Komunia św., którą podczas każdej Uczty Eucharystycznej przyjmujemy i w której rozdawaniu uczestniczyć będziecie, jako pobłogosławieni nadzwyczajni szafarze Komunii św. - powiedział kardynał.
Metropolita warszawski zaznaczył, że funkcja szafarza to rodzaj powołania, które nie ogranicza się tylko do służby w parafii. - W niedzielę, święta, a także w tygodniu trzeba wziąć tę bursę, w której składamy Komunię, święte Ciało Jezusa Chrystusa, i zanieść ją do chorych - powiedział.
Przypomniał, że wiele osób codziennie przystępowało do Komunii św., a teraz im bardzo jej brakuje. - To jest konkretny, albertyński wyraz służby i misji, którą jako nadzwyczajni szafarze będziecie pełnili, kiedy wrócicie do waszych parafii i wspólnot - powiedział kardynał.
Kaznodzieja podkreślił trzy równorzędne wymiary służby: rozdzielanie Komunii, służba chorym i pomoc w parafii. - W waszej osobie parafie i proboszczowie otrzymują i powinni otrzymywać stale ludzi, którzy są w pewnym sensie "prawymi rękami" do wielu ważnych, świętych i codziennych spraw życia parafialnego - zauważył.
Dodał, że jest to "wyróżnienie, które równocześnie jest wyrazem zaufania Kościoła i proboszcza". - Ale równocześnie wyróżnienie, które jest zadaniem jeszcze większego brania odpowiedzialności za sprawy parafii nie tylko w sprawach, które powierzono wam w tym obrzędzie, ale także w tym byciu blisko ołtarza, blisko Kościoła, blisko wspólnoty parafialnej, blisko tych wszystkich spraw, w których potrzeba ludzi zaufanych, mądrych, gorliwych, gotowych poświęcić swój czas i nigdy nie traktować swojego posłania jako wywyższenia, ale jako jeszcze większą służbę wobec Eucharystii - powiedział kardynał.
Na zakończenie zachęcił szafarzy do dawania jeszcze większego świadectwa swojej wiary w rodzinach i stałej formacji. - Taka posługa nie może się odbywać bez ustawicznej formacji duchowej, religijnej, moralnej, która sprawia, że musimy zawsze dorastać do tego, do czego zostaliśmy przez Kościół wybrani - powiedział.
Po Mszy św. szafarze otrzymali dyplomy ukończenia studium przygotowującego do pełnienia funkcji nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., które odbywa się na Papieskim Wydziale Teologicznym, oraz legitymacje.