Były podziękowania za zaangażowanie w organizację X Święta Dziękczynienia. I mocne słowa. Kard. Kazimierz Nycz przypominając św. Brata Alberta, którego wspomnienie towarzyszyło obchodom, wskazał na tych, którzy współcześnie pomocy najbardziej potrzebują - uchodźców.
W Domu Arcybiskupów Warszawskich było dziś bardzo tłoczno. Były dyplomy i podziękowania dla tych, bez których X Święto Dziękczynienia nie mogłoby się odbyć. Wśród nich byli zarówno miejscy urzędnicy, przedstawiciele stołecznych wspólnot i dziennikarze.
Kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawki na forum podsumował wydarzenie. Nawiązując do motywu przewodniego tegorocznego Święta Dziękczynienia, jakim był Rok św. Brata Alberta i postać świętego, hierarcha zwrócił uwagę, że spotkało się to z "dobrym, a nawet bardzo dobrym - na pewno nie dla wszystkich - odbiorem”.
- Także powiązanie tej tematyki dobroczynności Brata Alberta, który siebie dał dla ludzi biednych i potrzebujących - powiedział.
Nawiązał także do słów kard. Karola Wojtyły, które wypowiedział w związku z 50. rocznicą śmierci świętego.
- Wprawdzie problemy społeczne, biedy nie są tak radykalne i trudne pod koniec XIX w. i podczas I wojny. Myślę, że gdyby Wojtyła stanął z nami na 100. rocznicę śmierci Brata Alberta powiedziałby, że współczesne wyzwania, problemy są niejednokrotnie jeszcze większe - zauważył.
- I związku z tym dotknęliśmy tematu biedy, tej wrażliwości człowieka, który mieni się być chrześcijaninem na ludzi potrzebujących i dotknęliśmy przez słowa bardzo mądre i bardzo wyważone problemu uchodźców - dodał.
Kardynał zwrócił uwagę, że tego problemu nie można "obejść”, "zwłaszcza jeśli definiujemy uchodźcę jako tego, który ucieka przed śmiercią, ucieka, bo nie ma mieszkania, ucieka bo grozi mu to czy tamto, z najgorszymi rzeczami włącznie”.
- I zwłaszcza, jeśli definiujemy uchodźcę - jak mówimy o korytarzach humanitarnych - jako tego człowieka, któremu każdy, w każdym miejscu świata powinien udzielić pomocy lekarskiej, zdrowotnej. To są czasem dzieci, które straciły obojga rodziców - przypomniał.
- I po drugie nie dajmy sobie wmówić, że jest jakiś konflikt między pomaganiem, a bezpieczeństwem - dodał.
Na potwierdzenie tej tezy kard. Nycz nawiązał do Światowych Dni Młodzieży, które odbyły się w ubiegłym roku w Polsce.
- Potrafiliśmy przyjąć 500 tys. ludzi w Polsce, w Warszawie przyjęliśmy 12-13 tys. W dwóch parafiach byli goście tylko z Emiratów Arabskich i nic się nikomu nie stało - mówił.
- Państwo jest na tyle mocne, że potrafi zabezpieczyć korytarze humanitarne. Uchodźcy sprawdzani są podwójnie: tutaj, ale także sprawdza Caritas Syria, Caritas Liban, Caritas Jordania sprawdza, żeby przyjechali ludzie, którzy naprawdę potrzebują pomocy - dodał.
Kończąc zwrócił uwagę, że "dotknęliśmy tego tematu, powiedzieliśmy dziękuję za Brata Alberta, ale także za wszystkich, którzy potrafią nie patrzyć na to, co powiedzą współcześni, co powiedzą ludzie o człowieku, który zostawia sztalugę malarza i idzie mieszkać do biedaków”.
- Dzięki takim ludziom jak wy, którzy tu jesteście, całe to zorganizowanie było możliwe. W sensie procesji, Eucharystii, ale także wszystkie programy towarzyszące, muzyczne, kulturalne, zabawowe dla dzieci stały się możliwe. W ten sposób przeżyliśmy kolejne Święto Dziękczynienia. Jesteśmy tu po to, byśmy mogli powiedzieć jeszcze jedno "dziękuję" na tym spotkaniu - dodał.
X Święto Dziękczynienia podsumował także Piotr Gaweł, prezes zarządu Centrum Opatrzności Bożej. W obsłudze wydarzenia wzięło udział 300 wolontariuszy, ok. 20 dziennikarzy z najważniejszych mediów, a także reprezentanci Totus Tuus i Akcji Katolickiej.
- Wydaliśmy ponad 1300 identyfikatorów osobom, które były związane z organizacją tego wydarzenia - powiedział.
Podziękował także darczyńcom i instytucjom, które wspierają budowę wilanowskiej świątyni.