Wznowiono śledztwo w sprawie prześladowań abp. Baraniaka

W IPN odnaleziono nowe dokumenty, a prokuratura dotarła do świadków.

Łóżko, na którym zmarł abp Antoni Baraniak, jego przedsoborowe ornaty oraz sprzęty liturgiczne, których używał, towarzyszyły dzisiejszej konferencji prasowej w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie, czyli w dawnym więzieniu mokotowskim. Spotkanie z dziennikarzami zorganizowano na piętrze, gdzie znajdowała się cela biskupa.

- Arcybiskup Antoni Baraniak, sekretarz prymasa Stefana Wyszyńskiego, był w tym miejscu przez 27 miesięcy przesłuchiwany i torturowany - zmuszany do tego, żeby wystąpić przeciwko prymasowi Wyszyńskiemu. To był element większego planu konstruowania procesu przeciwko prymasowi - mówił Jarosław Szarek, prezes IPN, dodając, że duchowny był poddawany wszystkim możliwym torturom, także tym najokrutniejszym.

- Ksiądz Baraniak nie załamał się, wytrzymał te tortury, do końca życia nie odzyskał zdrowia po zwolnieniu z więzienia, ale nie obciążył prymasa Wyszyńskiego - podkreślił prezes.

Andrzej Pozorski, szef pionu śledczego IPN i zastępca Prokuratora Generalnego przypomniał, że śledztwo dotyczące fizycznego i psychicznego znęcania się nad abp. Baraniakiem zostało umorzone w 2010 r. (trwało od 2003 r.)

- Wówczas uznano, że brak jest dowodów dostatecznie uzasadniających przyjęcie, że wobec pokrzywdzonego stosowano niedozwolone metody śledcze. Aktualnie pojawiły się nowe okoliczności i zostały ujawnione nowe dowody w związku z czym 19 czerwca br. to śledztwo zostało podjęte i dalej będzie kontynuowane - mówił Pozorski.

Instytut poinformował również, że prokuratorzy IPN rozpoczęli analizę wniosku o rehabilitację pierwszego rektora KUL ks. prof. Antoniego Słomkowskiego, który został skazany w 1953 r. za rzekomy handel walutą obcą i odsiadywał wyrok w więzieniu na Mokotowie oraz w Sztumie.

W tej sprawie pion śledczy IPN - jak poinformował Pozorski - rozpatruje dostępną dokumentację historyczną i zasięgnie opinii prawnej, pod kątem ewentualnego skierowania wniosku do sądu o unieważnienie orzeczenia skazującego b. rektora KUL.

- Obie te sprawy, ks. Baraniaka i ks. Słomkowskiego, były punkt po punkcie przygotowywane na najwyższych szczeblach ówczesnych władz. To, że plan się nie udał zawdzięczamy niezłomności kapłanów - podkreślił prezes IPN.

Nowymi dowodami w sprawie abp. Baraniaka są m.in. dokumenty archiwalne odnalezione w zasobach IPN oraz świadkowie, do których dotarła prokuratura.

Prokurator Andrzej Pozorski ocenił, że mogą one "w sposób istotny dokonać zmian w ustaleniach dokonanych przed umorzeniem postępowania w 2010 roku".

Dodał, że w tej sprawie zostaną przesłuchani jeszcze kolejni  świadkowie, a celem prowadzonego śledztwa ma być nie tylko dotarcie do prawdy o niezłomnym arcybiskupie, ale też ustalenie osób winnych jego prześladowań.

- Jest to początek postępowania, ale chcemy te sprawy prowadzić bardzo dynamicznie, by jak najszybciej zostały zakończone i by można było podjąć stosowne decyzje - dodał prokurator.

- W tych ścianach jest zapisana historia dramatu pokolenia, które nie zgodziło się na komunistyczną niewolę. To pokolenie niezłomnych żołnierzy, obok których byli również duchowni. IPN zrobi wszystko, by takie postacie jak ks. Antoni Baraniak, zostały upamiętnione - mówił prezes Szarek, obiecując wydanie publikacji na temat abp. Baraniaka.  

Antoni Baraniak urodził się 1 stycznia 1904 r. we wsi Sebastianowo w Wielkopolsce.

Przed wojną, jako salezjanin został sekretarzem ówczesnego prymasa Polski kard. Augusta Hlonda, a po roku 1945 - Stefana Wyszyńskiego.

W nocy z 25 na 26 września 1953 r. obaj duchowni zostali aresztowani przez władze komunistyczne; prymasa Wyszyńskiego internowano, a abp Baraniaka skierowano do Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów. W czasie wielomiesięcznego, brutalnego śledztwa komuniści bezskutecznie usiłowali wymusić na duchownym zeznania obciążające Wyszyńskiego.

Zachowało się ponad 140 protokołów z przesłuchań Baraniaka; więźnia trzymano m.in. w tzw. karcerze mokrym, w którym przez długi czas przebywał w wodzie, a na głowę spadały mu odchody.

Ks. Baraniak opuścił katownię na Rakowieckiej w 1956 r.. Objął funkcję metropolity poznańskiego; w stolicy Wielkopolski - mimo sprzeciwu władz - zorganizował obchody 1000-lecia Chrztu Polski.

Do końca życia borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, będącymi wynikiem więziennych przejść. Zmarł 13 sierpnia 1977 r. po długiej chorobie.

 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..