Komisja weryfikacyjna badająca nieprawidłowości przy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie wezwała na świadka Hannę Gronkiewicz-Waltz, choć prezydent stolicy zapowiedziała, że nie stawi się przed "niekonstytucyjnym gremium".
Komisja weryfikacyjna badająca nieprawidłowości przy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie wezwała na świadka prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz, wyznaczając termin przesłuchania na 29 czerwca.
Gronkiewicz-Waltz wielokrotnie zapowiadała w mediach, że nie zamierza się stawić przed gremium, ponieważ - jej zdaniem - jest ono "niekonstytucyjne". Zamiast stawić się przed komisją prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała oświadczenie, w którym po raz kolejny wzywa: "Jedynie duża ustawa reprywatyzacyjna pomoże nam wszystkim, niezależnie od barw politycznych, uporać się raz na zawsze z tematem reprywatyzacji w Warszawie. Gotowy projekt leży w Sejmie. To będzie naprawdę dobra zmiana w podejściu do reprywatyzacji i pokaże prawdziwe intencje posłów zasiadających w komisji".
- I ja, i moi urzędnicy, współpracujemy ze służbami, które mają wyjaśnić wątpliwości związane z reprywatyzacją w Warszawie. Przekazujemy wszystkie niezbędne informacje. Sami zgłaszamy do prokuratury sprawy, które – naszym zdaniem – należy dokładniej zbadać. Dziś obecna prokuratura tylko w tym roku umorzyła już ponad 20 postępowań związanych z postępowaniami zwrotowymi. Umorzyła, nie znajdując żadnych nieprawidłowości. I o ile każde wszczęcie postępowania odbywało się w błysku fleszy, to o umorzeniach niewiele słyszeliśmy. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, złożę zeznania przed każdym konstytucyjnym organem - sędzią czy prokuratorem, pod rygorem odpowiedzialności karnej. Nie mam nic do ukrycia. To mi najbardziej zależy na wyjaśnieniu wszystkich kwestii związanych z reprywatyzacją w Warszawie, bo jeśli w jakimś przypadku doszło do nadużycia, to straciło na tym m.st. Warszawa. Tymczasem komisja weryfikacyjna ewidentnie konsumuje medialnie dorobek prokuratury i CBA, opóźniając wyjaśnienie i zakończenie tych spraw - mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz wzywając, by sprawy reprywatyzacji wyjaśniła prokuratura i sądy. Jeśli zostałam wprowadzona w błąd na jakimkolwiek etapie postępowania zwrotowego – czy to przez zewnętrzne instytucje, czy przez nieuczciwych pracowników – pokażmy to jak najszybciej! Ja, w ramach moich kompetencji, jako pracodawca zwolniłam dyscyplinarnie tych, którzy moim zdaniem zawiedli wydając decyzje reprywatyzacyjne czy niedostatecznie nadzorując swoich pracowników. Teraz polegam na pracy sądów i prokuratury. Wraz z mieszkańcami oczekujemy na jak najszybsze wyjaśnienie i ukaranie winnych, jeśli doszło do naruszenia prawa, bo żadnych rozstrzygnięć, mimo formułowanych medialnie sądów i wyroków, do dziś nie ma - oświadczyła prezydent Warszawy.
Dziś prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz ma wziąć udział w uroczystości nadania rondu u zbiegu ulic Wołoskiej, Racławickiej i Odyńca imienia Roberta Schumana.
- Żadnej formalnej informacji, że pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz się nie pojawi - mimo że doręczenie wezwania zostało wykonane w sposób prawidłowy - nie mamy. W związku z powyższym musimy domniemać, że pani prezydent będzie, ponieważ dla nas oświadczenie medialne, z punktu widzenia toczącej się sprawy, nie ma wartości - mówi przewodniczący komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Patryk Jaki, pytany, czy prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz pojawi się w czwartek przed komisją.
Jednocześnie zaznaczył, że ewentualna nieobecność prezydent nie wstrzymuje postępowania. Choć takie postępowanie działa działa na jej niekorzyść.
Zapytany o rozwiązanie sytuacji w razie gdyby Gronkiewicz-Waltz jednak nie przyszła, powiedział: "pierwszy wariant jest taki, że będziemy dalej procedowali. Drugi - komisja ma możliwość ukarania finansowego świadka lub strony, które się nie stawią na wezwanie". "Ostatnia możliwość to zwrócenie się do prokuratora, z której to możliwości nie będę chciał korzystać" - wymieniał.
- Jeżeli pani prezydent się nie stawi, to ja potraktuję to jako zeznanie, które brzmi mniej więcej tak: "Szanowni państwo, mam coś do ukrycia. Boję się, nie będę zeznawać pod rygorem odpowiedzialności karnej, dlatego się nie stawiam". Tak mogę zinterpretować to wydarzenie, ponieważ pani prezydent, gdyby nie miała nic do ukrycia, to zeznawałaby przed komisją tak samo, jak inne osoby - ocenił przewodniczący komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Patryk Jaki.
W poniedziałek odbyła się pierwsza rozprawa przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji. Zeznawali b. urzędnicy warszawskiego ratusza - Krzysztof Śledziewski, który pracował w Biurze Gospodarki Nieruchomościami i b. p.o. wicedyrektora BGN Jerzy Mrygoń.
We wtorek komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji na niejawnych posiedzeniach we Wrocławiu przesłuchała dwóch adwokatów Andrzeja M. oraz Tomasza Ż. Trzecia z osób aresztowanych ws. korupcji przy dzikiej reprywatyzacji w stolicy, Grażyna K.-B., odmówiła zeznań. Komisja bada sprawę nieruchomości przy ul. Twardej 8 i 10.
Na dziś komisja zaplanowała przesłuchanie b. dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcina Bajko, a także wezwano strony: prezydent miasta Warszawy Hannę Gronkiewicz–Waltz oraz Macieja M.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że nie stawi się przed komisją weryfikacyjną. 26 czerwca poinformowała, że złożony został wniosek do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego.
Jak podkreśliła w Polsce są dwa organy powołane do rozstrzygania spraw reprywatyzacyjnych: komisja do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych oraz prezydent miasta stołecznego Warszawy.