Mają pokojowe zadania, szczytne idee i Damę swojego serca. Nie zabijają, choć walczą codziennie na froncie. Głoszą Dobrą Nowinę o miłości każdemu człowiekowi na świecie.
Teresa Hochman to filigranowa blondynka. Żona Roberta i matka dwóch synów. Emanuje młodością i entuzjazmem. Nosi różowe okulary, a na szyi cudowny medalik. Od 10 lat jest rycerką. – Oddałam się bez reszty Niepokalanej. Ona mnie wychowuje i robi porządek w moim sercu. Od tego czasu nie mam wrogów, wokół mnie pojawiają się sami święci ludzie, a ja stałam się lepszą żoną i matką – mówi z uśmiechem. Przystąpiła do Rycerstwa Niepokalanej, obserwując życie znajomej siostry zakonnej, która tak pięknie opowiadała o ojcu Maksymilianie. Teraz sama stara się świadczyć. – Zagadnął do mnie mężczyzna stojący przy kasie w sklepie, który po zrobieniu zakupów poczekał na mnie przy drzwiach. Dałam mu obrazek Matki Bożej i cudowny medalik, które zawsze noszę ze sobą. Miał 67 lat i żył bez sakramentów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.