Teatr odkrywa bohaterskie losy Polaków.
Spektakl "Piloci" na scenie Teatru Muzycznego ROMA, inspirowany jest wydarzeniami rozgrywającymi się w latach trzydziestych i czterdziestych na kanwie Bitwy o Anglię, w której szczególnym bohaterstwem odznaczyli się polscy piloci. O pracy nad tym spektaklem można by napisać grubą książkę. Dowodzi to staranności, z jaką do tematu podeszła grupa realizatorów.
Wystarczy przytoczyć pierwsze lepsze dane statystyczne: na potrzeby spektaklu skonstruowano na scenie największą zapadnię w historii teatru o wymiarach 8 x 1,8 m. Do spektaklu uszyto łącznie 500 kostiumów. W musicalu „Piloci” bierze udział grająca na żywo orkiestra złożona z 21 muzyków. Każdego wieczoru spektakl może oglądać 999 widzów.
To wszystko możemy przeczytać w programie. Ale istotniejsze są odczucia widzów, którzy za sprawą wykonawców każdego wieczoru przeżywają wraz z bohaterami Niną i Janem, rodzaj snu na jawie,choć może brzmi to nieco pretensjonalnie. A jednak. Dzięki koncepcji zespołu fachowców stworzono rodzaj iluzji. której widzowie bez reszty ulegają. Podstawowy dylemat, który musieli pokonać: jak działać na widza obrazem i jak to spiąć z pracą aktorów na scenie. Ale to co najbardziej zadziwiające to fakt, że samoloty w bitwach,które tak sugestywnie działają są ręcznie malowane. Niewiarygodne. Zresztą wszystkie scenografie są ręcznie malowane. Żaden budynek, niebo czy drzewo nie zostało zaadaptowane ze zdjęć czy grafik.
Nad wszystkim pracowało trzech rysowników. Michał Niewiara wraz z Lukaszem Nowickim zaproponowali wiszące wierzby, przez które wpada słońce, znajdujące się poniżej oczko wodne z fontanną i oddzielającą od oczka drewnianą balustradę. Na ogół anonimowi pracownicy zasługują w pełni, by wymienić ich z imienia. Wszystko to bowiem jak się okazuje musi być precyzyjnie zgrane. Często zajmuje to wiele godzin, a nawet dni. Jak piszą: "Finalnie po kilkunastu próbach otrzymaliśmy jedną z 35 scenografii. Ogród Saski".I inny efekt związany z wykonaniem przez Ninę piosenki. W tle widać odbicie płonącej krwawo Warszawy. Ruiny i ognie. To tylko drobny przykład koncepcyjnego wysiłku, jaki poprzedza premierę.