Nowy numer 13/2024 Archiwum

Muzyczny hołd ofiarom mordu w Ponarach

W Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej zostało odtworzone "Oratorium Ponarskie”. - To duży krok w kierunku upamiętnienia zbrodni - powiedziała Maria Wieloch, prezes Stowarzyszenia "Rodzina Ponarska”.

"Oratorium Ponarskie” to pierwszy utwór muzyczny poświęcony mordowi w Ponarach - największej zbrodni dokonanej podczas II wojny światowej na ludności żydowskiej i polskiej na dawnych Kresach.

Oratorium skomponowane zostało przez Maxa Fedorova w wykonaniu Chóru Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku i jego solisty Macieja Nerkowskiego oraz Kowieńskiej Orkiestry Symfonicznej.

Premiera "Oratorium" dobyła się 25 stycznia ubiegłego roku w Litewskiej Filharmonii Narodowej w Wilnie w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Obejrzało je ponad 1 tys. osób.

Premierowe wykonanie zostało nagrane na płytę DVD, która będzie służyła jako materiał edukacyjny. W takiej wersji zostało odtworzone w Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej.

Libretto autorstwa Edwarda Trusewicza, muzykologa, wiceprzewodniczącego Związku Polaków na Litwie, oparte jest na materiałach archiwalnych, przedstawia spowiedź mężczyzny będącego w czasie wojny na służbie w litewskiej policji kolaborującej z Niemcami, który niejednokrotnie w Ponarach pociągał za spust.

Muzycznemu dialogowi byłego kata z Ponar i księdza towarzyszy animowany film z wykorzystaniem zdjęć ofiar, a także zdjęć obecnego zespołu pomnikowego w Ponarach i lasu ponarskiego.

- Wrażenie po obejrzeniu jest przytłaczające i smutne ze względu na samą zbrodnię, ale wykonanie przypomina nabożeństwo, a nawet coś więcej niż niedzielną Mszę św. - powiedziała po projekcji Jadwiga Pilecka, która wraz z mężem przyszła na oratorium.

Maria Wieloch, prezes Stowarzyszenia "Rodzina Ponarska”, zwróciła uwagę, że "Oratorium” było "pierwszym dużym krokiem do oddania hołdu ofiarom ponarskiej zbrodni”. Przestrzega także przed upolitycznianiem tego wydarzenia i brakiem przebaczenia wobec osób, które dokonały tej zbrodni.

- W Ponarach straciłam ojca, na Syberii i w Kazachstanie - dziadka i babcię. W moim rodzinnym domu nigdy nie było nienawiści. Niektórzy dziwią się, że mam przyjaciół wśród Niemców czy Rosjan - mówi M. Wieloch i dodaje: - Nie wszyscy przecież podczas wojny byli źli.

Prezes Stowarzyszenia "Rodzina Ponarska” liczy na to, że kolejne projekcje "Oratorium Ponarskiego” przybliżą sprawę wciąż mało znanej zbrodni w podwileńskim lesie.

Ponary to letniskowa miejscowość (dzisiaj dzielnica Wilna), gdzie w latach 1941-44 Niemcy rękami Litwinów dokonywali masowych egzekucji. W Ponarach życie straciło - w zależności od szacunków - od 56 do 70 tys. Żydów - obywateli polskich oraz od 2 do 20 tys. Polaków, a także przedstawiciele innych narodów. 
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy