Wie co znaczy "trudne dzieciństwo". Maltretowany, bity, opuszczony, potrafił przebaczyć. Teraz niesie pomoc innym.
Tim Guénard został porzucony przez matkę, kiedy miał trzy lata. Ta przywiązała go do słupa jednej z polnych dróg i odeszła. Nad ranem zziębniętego i wystraszonego chłopca znalazła policja. Oddano go w ręce agresywnego, uzależnionego od alkoholu ojca. Ten znęcał się nad nim bezlitośnie. W dniu piątych urodzin ojciec pobił go tak mocno, że Tim ledwie przeżył. Dwa lata przeleżał w szpitalu. Sam. Nikt go nie odwiedzał. Przeszedł przez szpitale psychiatryczne, domy dziecka, domy starców, rodziny zastępcze i poprawczaki. Trzy marzenia trzymały go przy życiu: że wyrzucą go z poprawczaka, że zostanie szefem bandy i że zabije ojca. Ostatnie, największe marzenie, jako jedyne nie spełniło się.
Trafił w końcu na ulicę i stał się przestępcą. Kiedy dorósł został bokserem, mistrzem Francji w tej dyscyplinie. "Wiecie, dlaczego wygrywałem? Bo na ringu zamykałem oczy i wyobrażałem sobie, że katuję ojca" - wspominał Francuz.
60-letni Francuz mieszka teraz nieopodal Lourdes. Ma kochającą żonę, czworo dzieci i wnuki. Prowadzi ośrodek dla trudnej młodzieży i zajmuje się pszczelarstwem.
O swoim życiu, nawróceniu Tim Guénard opowie 15 marca w bazylice Najświętszego Serca Jezusowego (ul. Kawęczyńska 53). Spotkanie rozpocznie się Mszą św. o godz. 18. Ok. 21.00 będzie okazja do skorzystania z modlitwy wstawienniczej.
Podczas spotkania będzie można nabyć książki Tima, w tym wstrząsającą autobiografię pt. "Silniejszy od nienawiści", która stała się bestsellerem i został przetłumaczona na kilkanaście języków.
O Timie czytaj także: Twardziel na Wrzecionie