Legenda Idy

Niezależnie od tego, z którego okna by patrzyła, widok stanowił kadr jej teatru.

Hanna Karolak

|

Gość Warszawski 13/2018

dodane 29.03.2018 00:00
0

Smutek nie zniknął z jej twarzy do końca życia. Od chwili, gdy Ida Kamińska pod wpływem nagonki opuściła kraj, by nie wrócić do niego już nigdy. Miała pięć lat, gdy pierwszy raz stanęła na scenie. Jak mówi krytyk, budowała swój teatr na gruzach płaczu po spalonych teatrach. Ale była silna. Nowy Jork, Tel Awiw, Wrocław czy Paryż – wszędzie oklaskiwano ją jako wielką aktorkę.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy