Przeor prosi do poloneza, nowicjusze grzmią jak Farben Lehre, a Odnowa w Duchu Świętym częstuje gołąbkami. Po prostu jarmark na Służewie!
"Hurra, hurra, wezwała nas Góra!" - śpiewali ze sceny nowicjusze w stylu zespołu Farben Lehre. Ich tegoroczny występ był rewelacyjny i taki aktualny. O maju, muchach, pizzy, miłości, kawie, niedoskonałych współbraciach i... rozproszeniach na modlitwie. A wszystko na wesoło, z radością i pasją. Kto nie był, ma czego żałować, ale na pocieszenie może odtworzyć nagranie (na 2 stronie tekstu).
GALERIA Z JARMARKU - TUTAJ
Wcześniej, na rozpoczęcia XIX Jarmarku św. Dominika, ze sceny przy klasztorze na Służewie przeor o. Robert Głubisz OP i proboszcz o. Krzysztof Michałowski OP wystrzelili z tub biało-czerwone konfetti. Tegoroczna edycja nawiązywała bowiem do 100-lecia niepodległości Polski.
Poloneza czas zacząć. Prowadzą ojcowie dominikanie...
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Zaraz potem, zgodnie z tradycją majowej imprezy, ojcowie dominikanie wraz z lednickim wodzirejem Kazimierzem Hojną poprowadzili inauguracyjnego poloneza. Dróżkami wokół klasztoru, na ponad 100 par. W taneczne pląsy włączyli się młodzi i starsi, osoby na wózkach, zakonnice i maluchy w wózkach.
Przez cały dzień na scenie przy klasztorze odbywały się występy grup z pobliskiego Służewskiego Domu Kultury. Po południu była okazja do tego, żeby wspólnie pośpiewać "O, mój rozmarynie" i inne patriotyczne piosenki.
Na jarmarku można było znaleźć nie tylko coś dla ducha, ale też dla ciała. Wspólnoty i grupy parafialne serwowały domowe ciasta, wyciskane soki, lemoniady, watę cukrową i kiełbaski z grilla. Nie było w tym roku słynnego dominikańskiego bigosu, ale zamiast niego podawano pyszne pierogi w różnych smakach. Odnowa w Duchu Świętym rozdawała cytaty z Pisma Świętego, a oprócz tego częstowała domowymi gołąbkami z kilkoma farszami. Na ponad 100 stoiskach można było kupić domowe przetwory, rękodzieło, książki religijne, dewocjonalia, ale także kolorowe kwietne wianki.