Biskup Romuald Kamiński o tym, czym dla niego był czas peregrynacji kopii cudownej ikony z Jasnej Góry.
- Kiedy witaliśmy jasnogórską ikonę we wrześniu ubiegłego roku w Radzyminie, uczestniczyłem w tym wydarzeniu jako biskup ełcki. Kilka dni później dowiedziałem się, że zostanę biskupem koadiutorem w diecezji warszawsko-praskiej, a w grudniu ubiegłego roku zostałem jej ordynariuszem. Widzę jakiś szczególny znak, że mój początek biskupstwa w tej diecezji zbiegł się z czasem nawiedzenia jej przez Matkę z Jasnej Góry. Dla mnie osobiście było to ogromne, duchowe przeżycie, gdy Maryja odwiedzała każdy zakątek naszej diecezji, kiedy na spotkanie z Nią przychodzili starsi, chorzy i te najmłodsze dzieci, przyprowadzane za rękę przez rodziców - mówi bp Romuald Kamiński.
- Ostatnie dziewięć miesięcy dla naszej diecezji były niewątpliwie czasem błogosławionym. Już docierają do nas informacje o jego niezwykłych owocach. O nawróceniach, spowiedziach po latach, o osobach, które bardziej zaangażowały się w życie parafialne... Oczywiście nie wszystko od razu widać. Myślę, że efekty tego nawiedzenia, tej modlitwy przy obrazie Matki, oddania się Jej w opiekę, zawierzenia całej naszej diecezji, parafii, rodzin, wszystkich naszych spraw i tego, czym żyjemy, zobaczymy dopiero w dalszej perspektywie - dodaje.