Młoda mama z Milanówka wysyła do Afryki dziesiątki wydzierganych maskotek.
Nabieramy, wbijamy, przeciągamy – słupek. Nabieramy, wbijamy... Po mniej więcej dwóch godzinach zielony smok nabiera smoczych kształtów. Wystarczy go jeszcze pozszywać, wypełnić i doszyć szydełkowe oczy. 20-centymetrowy zwierz jest jedną z kilkudziesięciu pluszowych, ręcznie robionych zabawek, które w lipcu wraz z dwiema misyjnymi wolontariuszkami z Warszawy polecą do Zambii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.