Obraźliwe napisy: „Oto ciało moje, oto krew moja.
Wara wam” i „Mordercy kobiet” pojawiły się 3 lipca w trzech punktach Warszawy – na ogrodzeniu budynku kurii archidiecezji warszawskiej, przy ul. Miodowej, na domu parafialnym przy archikatedrze św. Jana Chrzciciela oraz na drzwiach i schodach budynku kurii warszawsko-praskiej. Na tym ostatnim nieznani sprawcy napisali jeszcze: „Rwanda pamiętamy”. Zdaniem proboszcza archikatedry warszawskiej ks. Bogdana Bartolda, wandalizmu dopuścili się przeciwnicy obywatelskiego projektu ustawy „Zatrzymaj aborcję”, który Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny skierowała dzień wcześniej do podkomisji. Projekt zakłada zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. – Nie ulega wątpliwości, że napisy odnoszą się do tej ustawy. Wygląda to na zorganizowaną akcję przeciwko nauczaniu Kościoła, który broni życia od poczęcia do naturalnej śmierci i przypomina, że życie jest święte. A są osoby, które się z tym nie zgadzają – powiedział. Do wulgarnych napisów na budynkach obydwu warszawskich kurii odniósł się przed wylotem do Medjugorie abp Henryk Hoser. Przyznał, że są one wyrazem coraz mocniejszej konfrontacji dobra ze złem, która rozgrywa się m.in. na płaszczyźnie ochrony ludzkiego życia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.