Nowy numer 11/2024 Archiwum

Nikogo nie odsyłała

Dzisiejsze okno życia przy ul. Hożej w czasie wojny było całą bramą, którą siostry franciszkanki uchylały dla sierot, dzieci z getta, uciekinierów, starców… Nikomu nie odmawiały pomocy. Ocaliły 750 Żydów.

Matka Matylda Getter była już dobrze po siedemdziesiątce i po przeżytym zawale. Kiedy dowiedziała się o mającym wybuchnąć powstaniu, porzuciła rekonwalescencję w Międzylesiu i wróciła do Warszawy. W piwnicach przy Hożej gromadziła środki opatrunkowe, żywność i szyła biało-czerwone opaski. Potem z innymi siostrami codziennie gotowała kaszę dla ponad tysiąca powstańców, rannych w szpitalach i potrzebujących. A kiedy nie miała co włożyć do garnka, szykowała chociaż kanapki z… rosnącymi w ogródku nasturcjami.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy